Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Kamikaze


MałgorzataAnnaBobak

Rekomendowane odpowiedzi

kiedyś słowa były rzadkie 
tężały z każdym powrotem
 

teraz można je kroić 
lecz trudno przenosić jak kieliszek wina

z ust do ust
 

te co spadają 
tłuką  się  jak kryształ
lubię chodzić boso
ale dlaczego troszczysz się dopiero
kiedy zostawiam ślady krwi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój wiersz układa mi się w historię ... Ich dwoje,  początek zwyczajny coraz więcej  dopowiedzeń nie do przekazania z ust do ust. Niezwyczajne słowa bledną, bywa że niezauważone spadają i ranią.

Zwykła historia ale ładnie przekazana.

Lubię :)

 

Edytowane przez Bożena Tatara - Paszko (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to jest się między ludźmi...

 

Myślę że trudno w obecnych czasach pisać o zwykłych, uniwersalnych sprawach, tak by nie przynudzać. Może się udało, może nie. Pewnie jak w życiu, zdania będą podzielone. Bardzo dziękuję za komentarz. Lubię małe historie ubierać w wiersz. 

Uśmiechy ;)))  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smutne. Słowa nie trafiają tam, gdzie miały trafić. Brakuje odpowiedzi - nie docierają z ust do ust. Są ciężkie, spadają i ranią bose stopy.

MaksMara ma rację: dopóki ktoś reaguje na Twój ból, to nie jest najgorzej, mimo że sam ten ból wywołał. Gorzej jest wtedy, kiedy krzyczysz z bólu, krzyczysz o swoim bólu - a reakcji nie ma żadnej. A najgorzej wtedy, kiedy krzyczysz i płaczesz, a druga osoba jeszcze bardziej Cię rani i przypisuje Ci wszelkie winy za całe zło. To jest już chyba ostatni etap, bo tego nie da się wytrzymać ani nie ma to sensu.

Nie wiem, czy wiersz jest o Twoich osobistych przeżyciach, w każdym razie sytuacja rzeczywiście bardzo częsta.

Kiedy byłam dzieckiem, powtarzał mi się wiele razy taki sen: jest tłum ludzi, sami dorośli, ja z boku tego tłumu (tak zwykle było w życiu), i nagle widzę, że się pali - że w sąsiednim pomieszczeniu jest ogień i dym. Więc krzyczę, że się pali. Ale nikt nie słyszy. Wrzeszczę ile sił: "PALI SIĘ!!!" Ale ludzie patrzą na mnie tępo i nie rozumieją, nie dociera do nich... Odwracają się i dalej gadają o swoich sprawach, każdy o swoich. A ja się budzę przerażona.

 

Fajnie Cię tutaj widzieć, Małgorzato. Witaj na pokładzie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...