Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Zmierzchołaki


Justyna Adamczewska

Rekomendowane odpowiedzi

wyłażą ponad wierzch

mają drgawki wsciekłości

lubią kraść pierwszy dech

i rozrywać  kości

 

czas zalać robaka

ciemną juchą strachem

porusz grdyką i cześć

nie dziel się zapachem

 

smród gnoju pozostaw

na stromych skałach gór

zmierzchołaków postać

jawi się tu bez skór

 

gotuj do walki się

kotły nad ogniem lśnią

waruje dzikie psię

i gryzie łapę swą

 

łakniecie razem zła

dadzą i tobie zmierzch

wtedy bierz futro lwa

idź spać po czasu kres

 

Justyna Adanczewska

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Justyno -  jeżeli to sen to tylko się go bać a jeżeli fantazja to pogratulować - dobry wiersz - serduszko się należy.

                                                                                                                                                                                               Radości życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiem, kocie, wiem, dostrzegam i podziwiam, ale też w pajęczynkach widzę... pająka, który zjada muchy, krople wody drążą skały... na Twoich zdjęciach piękno. Jeno, jak wiesz piękno ze szkarada porównane, dopiero staje się prawdziwym pieknem. Nie byłoby tych fotek pod moim wierszem, gdyby nie jego treść. Ale dziekuje z całego serca, naprawdę. Chciałabym tak widzieć świat. Niestety... Pozdrawiam Kocie. Miłe, że tak pięknie odpowiedziałeś. J. :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny wiersz. :)

Justyno, nie miej mi za złe, ale ja się nie boję horrorów, tylko wywołują we mnie uśmiech. Zawsze tak było, tak mam od dziecka. Dlatego treści horrorystyczne wolę podane z przyprawą humoru - czyli humor grozy albo czarny humor. :)

Jednak nie mówię, że wiersz jest źle napisany. Jest dobry. Tyle że bez mojej ulubionej przyprawy. ;)

Masz jeden błąd gramatyczny w tym wersie:

waruje dzikie psie - powinno być: psiĘ, bo chodzi o szczenię psa w mianowniku, prawda?

Forma "psie" to narzędnik, miejscownik albo wołacz rzeczownika "pies".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję, Oxyvio_ nie gniewam się. Tak, horrory są zabawne czasami, zresztą ja też napisałam do bajagi, że:

 

Dobranoc Oxyvio_ J. Dziękuje, poprawię błąd. 

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I. Przed szarą godziną

 

Perłowo z tym różowym 

matowieniem powietrza 

aż po niebieskością nasączony 

bezkresny widnokrąg –

 

Gdzie przestrzeń 

otwiera perspektywę 

jak drzwi do domu 

czterech wiatrów

 

II. Po zachodzie. Seraficko

 

Szara godzina  

to ta przeźroczyście fiołkowa  

i szafirowo seraficka  

ze świetlanym obrzeżem  

 

zapadniętego zmierzchu  

 

wtedy ja i mój Anioł  

wtuleni skrzydłem  

przy skrzydle patrzymy  

w zimowy wieczór -  

 

na zieloną przemieniający się noc

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Godny pochwały wiersz, niestety nie pomaga odpowiedzieć na nurtujące mnie pytanie: czy męka Jezusa miała sens? Podczas kazania w kościele mówiono, że Jezus przyszedł odkupić nasze winy. W jaki sposób miał odkupić, skoro zamiast słuchać i naśladować, ludzie pozwolili przybić go do krzyża i skazać na okrutną śmierć? Czynienie zła było czymś tak normalnym, że nikogo nie obchodziło, natomiast słowo Jezusa budziło głos sumienia oraz poczucie występku, które chciano zagłuszyć, dlatego zamiast tego, który przyszedł nas zbawić, uniewinniono pospolitego przestępcę, przez co ludzkość pogrążyła się w jeszcze większym grzechu. A mimo to dziś prawią: „zmazał nasze winy”, po czym wracają beztrosko do niemoralnego życia. Nigdy nie mogłem tego pojąć, nikt nie potrafił mi tego wytłumaczyć, dlatego przestałem chodzić na lekcje religii i wyruszyłem w podróż statkiem, żeby na dalekim morzu odnaleźć spokój ducha, lecz go nie zaznałem nawet na krańcu świata. Nieodkupione grzechy chodzą za mną krok w krok, nie dają mi spać, jedynie śmierć może położyć temu kres. Dziś piątek przejmującego smutku i męki, zatem wylewajmy łzy nad żywotem naszym nędznym.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Ciekawa podróż bohatera przez życie, wzbogacana wspomnieniami i refleksjami, jak w życiu każdego z nas. Dwa drobiazgi:  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jeszcze nie spotkałem pijanego, który wyznałby otwarcie, iż jest pijany, a wprost przeciwnie: im bardziej pijany, tym uparciej utrzymuje, że jest trzeźwy.   To chyba jakiś specjalny wagon, gdyż przedział pierwszej klasy miał sześć miejsc do siedzenia, a przedział drugiej klasy osiem miejsc. Obecnie na większości kolei europejskich obydwie klasy mają po sześć miejsc. Ale ogólnie całkiem niezłe.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • ,, Boże, mój Boże,  czemuś mnie opuścił? ,,   niedawno wołaliśmy ,, witaj KRÓLU,,  a dziś ,, na krzyż z nim,,  i ukrzyżowaliśmy Jezusa    po ludzku w bólu żali się ON szuka pociechy u Boga Ojca  zawierza się Mu całkowicie   ,, niech się stanie jak Ty  chcesz, a nie jak Ja chcę…   do końca jest Człowiekiem    umarł jak każdy z nas  to jedyna droga do domu Ojca tam nas oczekuje  idźmy do Niego z ufnością    Jezu ufam Tobie    2022 /2024 andrew  cytaty Ps. 126, Piątek  dzień męki i śmierci Jezusa
    • Wiejskie kościółki Małe, drewniane Duże, murowane Na tych poddaszach wiją gniazda jaskółki   Msze wieczorne, czy te nad ranem Na radość ślubów, na rozpacz pogrzebów Schodzą się ludzie ze wszystkich brzegów W tych ścianach modlitwy zamurowane   Blask wpada nieśmiało przez świetlik Oświetla wiernych oczy I policzki, które czasem łza zmoczy W tych oczach - mętlik   Obok kościółka, mała aleja Tłumy dusz, nie wiadomo skąd Ktoś w ich dusze ma jednak wgląd W tych duszach - nadzieja   Biją głośno kościelne dzwony Ciche łkanie przy pustym grobie Cmentarną ziemię wróbelek dziobie W tej ziemi, z tych łez, wyrosną klony   Wiejskie kościółki Ptakom - schronienie Ludziom - zbawienie Zapewnią te małe przyczółki    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...