Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Taka zima bywa na Trzech Króli


befana_di_campi

Rekomendowane odpowiedzi

Motto: "Trzej Królowie wichry ciszą i krzyżyki na drzwiach piszą"

 

Wenecjo

przeszklona laguno

gdzie woda kołysana stopą

 

Nic dla mnie

z twoich dreszczy

usypanej stłuczki

 

szklanych dzwonów

lub piękna

jak stalagmit -

- - - - - - - - - - - - - - -

Wybrałam żar

kaflowego pieca -

Bezlistny pejzaż

 

niebieskiej oddali

domowej makatki

w niej tańczące wiatraki

sierotka Marysia

skrzaty 

i sześć kucharek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Głodno? Na wyszywanej makatce? Bo u mnie lodówka pełna i nawet obdarowuję Sąsiadów tym, co mi się za dużo ugotowało / upiekło, ponieważ bardzo nie lubię marnować jedzenia ;-)

 

Dla kociny - obojętnie jakiego koloru - także by coś się znalazło. Np. jajko od prawdziwej kury :-)

 

:)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomnienie z podróży do Wenecji? :)

Byłam tam przez jeden dzień latem. Bardzo mi się podobało, byłam urzeczona. Niezwykłe miasto, rzeczywiście.

Wiele jest pięknych miejsc na świecie i wszystkie chciałoby się zobaczyć, ale to niemożliwe.

Natomiast żadnego z nich nie wybrałabym na woje miejsce zamiast domu, w którym mieszkam i kraju, który mnie stworzył. Nie umiałabym żyć gdzie indziej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Dopowiedzenie ujęte w formie recenzji:

Refleksje na temat: Josif Brodski: Znak wodny / Przeł. Stanisław Barańczak. Strofy weneckie przeł. Krystyna Krzyżewska. Kraków: Wydawn. Znak, 2010

Przypływ i odpływ, szelest, szmer, plusk, szept, rezonans i cisza, stukanie kropel, strumyczków deszczowych ciurkanie, szum albo żywiołu mokrego kocie pomrukiwanie. Muzyka wody we wszelkich jej natężeniach, półtonach, fonograficznych niuansach, gradacjach, odcieniach raz wznoszenia się, kiedy indziej opadania. Często światło bez dźwięku oraz dźwięk bez światła bądź jedno i drugie z cykliczną regularnością przechodzące w jedno oraz w drugie. Temu, kto chciałby potraktować tę nadrealistyczną poezję jako zwykłą prozę, to gorąco odradzam lekturę. Mimo szczupłej objętości, Znak wodny J. Brodskiego wymaga (oraz domaga się) natychmiastowego uruchomienia własnej wyobraźni. Jego Wenecja wcale nie musi być naszą Wenecją, jakkolwiek w moim osobistym przypadku, Wenecja Brodskiego to przede wszystkim: moja (i tylko moja), prywatna Wenecja. Wenecja, do której coraz bardziej pragnie się powracać, lecz nigdy nie chce się w niej na zawsze zamieszkać. Sama Książeczka przepięknie wydana, cudownie ilustrowana oniryczno realistycznymi fotografiami autorstwa Pani Joanny Gromek-Illg. Publikacja-objawienie.

Jak omówiłam prozę (poetycką), teraz z kolei skupię się na mistycznie melodyjnej poezji Twórcy z miasta nad Newą m. in. dzięki nieziemsko pięknym ilustracjom wymienionej Joanny Gromek-Illg. Niejako w Aneksie wydawca zamieścił 3 poematy Autora Znaku wodnego. Są to: Laguna oraz dwa cykle Strof weneckich, czyli wpierw wyśpiewane poezją po czym opisane potocznym językiem weneckie zdarzenia (a właściwie odautorskie wrażenia, sny i przeczucia). Zjawiskowe fotografie nie są opisane ani też podpisane, ponieważ ich czas oraz miejsce trzeba samemu sobie dookreślić, na przykładzie urywków strof cytowanego Brodskiego, gdzie np. okładkę i stronę przedtytułową przedstawia: Adriatyk zwykle jeszcze przed brzaskiem porannym, / nocą napełnia kanał po brzegi jak wannę.... S.14: ...miasto pomału / porcelanową stłuczkę zacznie przypominać / i stos zbitego kryształu, ss.19-20: ...wszystko się podwaja prócz losu i wody, s.28: Patrz w górę / ujrzysz uśmiechy skrzydlatych lwów..., s. 36: Płyną śmieci.[...] / poranny promień błyskiem ostrym / ciągnie po [...] cegłach i arkadach, ss. 44-45: Za złotą łuską okien wpływa w kanał oko / tłuszczu w brązowej ramie, s.52: Pałace jak zsunięte pulpity już gubi / światło mgłą zasnute. S.62: struga ulicy zwęża się [...] wije jak węgorze..., ss.68-69: ...podeszwa na stałe / nie zostawia śladu, jak łódź na wodnej gładzi; s.76: ...dźwięk przeczy zarówno sobie, jak też i słowom [...] przed małym lecz drapieżnym biesem... , s.84: Tonące miasto, tam gdzie [...] bezwzględny rozum staje się mokrym spojrzeniem, ss.92-93: Dźwięk kościołów weneckich jak serwisów kawowych, ss.106-107: Mokra pętla przystani..., ss.113-114: Iglice i kolumny, arkady i mury, / sztukaterie bram, mostów, pałaców, ss.124-125: Czas wynurza się z wody / i zmienia od nowa / tylko wskazówką zegara. I tak oto na naszych oczach przemija postać świata widzialnego. Przechodzi, odchodzi, mija. Odpływ, przypływ, przypływ, odpływ, deszcz i mgła. Skądś sączące się Largo z Concerto in Fa minore (par.: L`inverno) mojej największej muzycznej, z Wenecji rodem. Miłości w osobie Monsignore Antonia Lucia Vivaldiego.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie wiem, co tam bajdurzysz o Gierku. Że, co? Że 1 maja? Święto to wprowadziła II Międzynarodówka w 1889 roku. Dla upamiętnienia krwawych strajków robotników w USA, w Chicago, a nie w Moskwie. Chodziło min. o wprowadzenie 8 godzinnego dnia pracy (bo wcześniej trzeba było harować niemalże do upadłego, chyba, że chciałbyś zapier…ć 20 godzin na dobę w kopalni czy hucie) Przypomnę, że w kongresie II Międzynarodówki brali udział min delegaci z PPS z Mościckim, czy Piłsudskim w składzie. To tak a propos.   A to, że to święto przejęli później towarzysze z PZPR to już jest inna sprawa.
    • Piękny wiersz, jakkolwiek przeciwniczką wszelkiego kopcenia jestem :) Klimatycznie, gorąco, obrazowo napisane.  Nawet W. Cejrowski, też wielki przeciwnik palenia przyznał, że to zwijanie cygar na udach to jest sztuka, trucicielska, ale jednak sztuka :)  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to traktuję trochę dwuznacznie, bowiem liście tytoniu trują także przez skórę,  z czego nie każdy zdaje sobie sprawę. U nas ludzie pracujący z tytoniem mają rękawice, maski i kombinezony, i to bynajmniej nie jest cosplay ;)   Miło było poczytać nastrojowy erotyk :)   Deo
    • @Krzysica-czarno na białym   Wielkie dzięki po dwakroć :)))
    • oto wiosna radosna eksploduje zielenią Edward Gierek hołduje cyborgom  i półnagim syrenom miliard gwiazd Drogi Mlecznej  czule wychwala PZPR a planety się śmieją  się śmieją  się śmieją Wanad. Aktyn. Bizmut. kwadryki łopoczą czerwienią jak sztandary na pochodzie 1 majowym w kinie Syrena film Jak zostać królem? nęci widzów korpuskularne promieniowanie łączy mostem pokoju Marsa ze Słońcem czy to sen czy jawa? czy to opowieść z radosnym końcem ? radujmy się bracia i siostry !!! in vino veritas!
    • Nad Dublinem słońce wstało W piękny ranek kwietniowy  Gdy zaczęła się walka o naród nowy Za swą Irlandię wielu życie oddało   Zagrzmiały ciężkie działa Pisarze, artyści, robotnicy W miasto wyszli irlandzcy ochotnicy  Dla nich wieczna pamięć i chwała   Szli szybko bo uciekał czas I tak go dużo nie mieli Każda chwilę życia oddać chcieli Za ten piękny irlandzki kras   Sprawa z góry była przegrana Śmierć prosto w oczy im zaglądała Ze spojrzeń jasno wyczytała "Nie chcemy Anglika za Pana!"   A tym co życie stracili  W te burzliwe dni kwietniowe I opadli w spokoju w listowie Wszyscy zazdrościli      Bo jakże miło pod własnym niebem  Na własnej ziemi i za kraj swój  Żyć, umierać i ruszać w bój                            
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...