Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ulice


arkadius

Rekomendowane odpowiedzi

Dni sobotnie czarne alpagowe jedwabne kapoty

aksamitne czapki Bóżniczki cadyków z Góry Kalwarii

Radzynia Kocka Czortkowa w ekstatycznym tonęły

baal kore gdy w sztibłu antresoli czytano Torę

 

Ta ulica tamte ulice pachnące przyprawami korzennymi

mlekiem i chlebem pokładnym pieczonym na złocistych węglach

Ze składzików węglowych do rytualnej łaźni by zachować

wewnętrzną czystość i ciepło

 

Czulentem i kuglem pachniało na ulicy słychać było dźwięki

szabasowej pieśni W tygodniu płynęły tysiące komiwojażerów

kramarzy detalistów handlujących tandetą starzyzną

Tragarzy noszących w tę i w tamtą kapoty meble sztychy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bardzo słaby wiersz, jak to kiedyś powiedział i udowodnił wielki poeta Dehnel, jakoś nie szczególnie kocham pederastów wielkich poetów, może dla tego że wiem że prawdziwie prześladowani to osoby chore psychiczne. Ale macie wielkiego artystę, muszę się ustosunkować to kiepski wiersz bo pederasta tak stwierdził. 

 

Edytowane przez arkadius (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Kiedyś jedna pani postawiła się wielkiemu Dehnelowi poecie pederaście. Nawet w miarę skutecznie:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Niemniej, ceniąc sobie własny psychiczny komfort, to po trzech tygodniach ujadania, stamtąd sobie poszła ;)

I tyle :-)

Bardzo serdecznie :-)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...