Salome

SALOME

                 ****

Tańczy zapatrzona w idealną nicość

Jędrne piersi, pępek i zarys bioder

Podniecają muzykę wydartą szatanowi

Twarz w grymasie ekstazy jest nieskalana

Obręcze kajdanami piękna

Naszyjnik ciąży dusi szalony oddech

                ***

Misa pełna świętości o złotawym blasku

Otoczona błękitem Boga – Ojca

Rozświetla sumienia innych

Nie jej – dzikiej i przerażonej swym dziełem

Salome – wije się przed obliczem spokojnej wściekłości.

J. A. 2016 r.

Doskonałe! I jak biblijnie prawdziwe :)

Zauroczona :)))

Dziękuję, belfano, jestem zaskoczona aż pozytywnym odbiorem mojego wiersza. Pozdrawiam. :))

Belfano, dziękuję

Prześliczny kiciuś :-) Jak kocurek, to pewnie nazywa się Dyzio, bo taki uśmiechnięty :-)))

Belfano, a skąd wiesz? 

Co wiem? To że kocurek i jeszcze ma na imię Dyzio? Bo koci uśmiech jest na załączonym obrazku?

Serdecznie :-)))

Belfano, eh, jakowyś czar masz. 

Pewnie mam ;-) Podobno jestem "jasnowidząca" ;) A przy okazji kobieta-antena :)

:)))

Belfano na dobranoc haiku dla Ciebie:

przy blasku gwiazdy

 - miliony antenek snu

dają odpocząć.    Pozdrawiam. 

Prześliczne :-)