Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Machina czasu Corona.


Rekomendowane odpowiedzi

Machina czasu Corona 

 

 

Podmuch wiatru rozchylił zygzakowate firanki w bieli migotliwe przy światłości abażura.  Lustro, które oparte tkwiło o kredens zniewieściało, gdyż  zimno opatrzyło je oblizując  swoim bezobjawowym ciałem, językiem chłodu. Kobierzec wpadający w wyrazy błękitno  karminowej szaty przyozdabiał ścianę tuż po prawej stronie sypialni, lśniąc na przemian odcieniem raz czerwonym bądź lazurowym. Na nim wizerunek dworu  z średniowiecza z drzewem stojącym obok i damy trzymającej  w dłoniach harfę srebrzystą. Stół po środku, a na nim maszyna do pisania nieopodal sterty kartek zapisanych piórem czy też stopką  z mechanizmu owej machiny. Krzesło krucze drewniane skrzypiące, gdy siedzisz potupując stopą na  zimnej  posadzce.  Kilka obrazów na  ścianach barw niepokonanych i zegar kulawy jako że, późnił się gubiąc i szyfrując czas tą strefą niewiadomą. Więc, siadam  w centrum komnaty na mozaice parkietu, dotykając dłońmi palców u stóp. Później kładąc  się na brzuchu wyprostowany  z dłońmi złożonymi w krzyż ku, ranieniom, leżę i milczę, powieki opuszczam,  ciemności wokół, rozmyślam. Aż w końcu budzę się z  przywidzenia, półjawy i siadam  do stolika. Sąsiad przysnąć chyba nie może  bowiem,  dłonie i palce chrupoczą układając  klawisze machiny Corona w treści zjadliwe…        

 

 

 

GreD.

 

Aleksander Jan Zaręba.

Edytowane przez GreD (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...