-
Ostatnio w Warsztacie
-
Rośliny kwitną przez śmieci
Fetor zgnilizna padlina
Z trupów wyrastają dzieci
Zupa i trupia dziecina
Kwiaty kwitną na grobach
W zwłokach wiją się larwy
W oku trupa jest robal
W owocach kał mocz i wy
Zgniła jest nawet wiosna
Pąki bulwy korzenie
Reanimuje zwłoki
Aby było jedzenie
0
-
-
Zarejestruj się. To bardzo proste!
Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.
-
Ostatnio dodane
-
Ostatnie komentarze
-
Przez Tyrs · Opublikowano
Moja mała biedronko. Siedzisz na moim przedramieniu. Chodzimy ze sobą. Masz uśmiech kilku kropek na skrzydłach. Czekamy na autobus. Deszcz zaczyna padać, kręcisz się niespokojnie, szukając parasola. Otwieram go nad tobą, wtykając słuchawki do uszu. Delikatnie, żebyś nie odleciała. Lubię kontratenorów – Scholla, Orlińskiego, piwo u braci - trapistów. Jaroussky’ego. Stabat Mater. Pergolesiego. Nikt, poza papieżem, nie nosi czerwono-czarnego szkaplerza, przecież. Siedzisz na moim przedramieniu, chodzimy ze sobą. Jesteś paraliżem dłoni, Aniu, co dzień. -
Przez orenz · Opublikowano
Wiejskie kościółki Małe, drewniane Duże, murowane Na tych poddaszach wiją gniazda jaskółki Msze wieczorne, czy te nad ranem Na radość ślubów, na rozpacz pogrzebów Schodzą się ludzie ze wszystkich brzegów W tych ścianach modlitwy zamurowane Blask wpada nieśmiało przez świetlik Oświetla wiernych oczy I policzki, które czasem łza zmoczy W tych oczach - mętlik Obok kościółka, mała aleja Tłumy dusz, nie wiadomo skąd Ktoś w ich dusze ma jednak wgląd W tych duszach - nadzieja Biją głośno kościelne dzwony Ciche łkanie przy pustym grobie Cmentarną ziemię wróbelek dziobie W tej ziemi, z tych łez, wyrosną klony Wiejskie kościółki Ptakom - schronienie Ludziom - zbawienie Zapewnią te małe przyczółki -
Przez Somalija · Opublikowano
życie pozagrobowe pierwsi wymyślili Egipcjanie niezwykła obietnica i odpowiednia administracja trzyma naród w zaprzęgu to kapłani rabowali grobowce wiara jest najważniejsza na czas budowy domu osadnicy musieli okopać się w żywej ziemi gościnność bezgranicznej Wirginii to ataki Indian chorób i komarów pierwszy rok był decydujący dziś ich prawnuków fentanyl wlecze ulicami i żywcem wciąga pod ziemię wiara rodzi nadzieję w noc poprzedzającą jej urodziny zostawił na schodach skrzynkę poćwiartowane ciałko ich syna to miał być prezent wiara i nadzieja przyciągą miłość
-
Najczęściej komentowane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się