Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Gość wigilijny*


Rekomendowane odpowiedzi

Gość wigilijny *

- Cześć, co tak siedzisz po ciemku?
- Widzisz kurwa przecież w jaki dół mnie wpuściły.
- Boże Narodzenie dzisiaj, czemuś choinki nie ubrał?
- Na co mi tam.
- Żona i córki zdrowe?
- Widzisz, nawet ty wiesz, cały powiat huczy jak mnie potraktowały.
- Wiem, że lubiłeś uderzyć którąś po pijanemu.
- I co, należało się jak łaziła za jednym, któremu do kolan wisiał. Bezwstydna. I teraz zobacz gdzie jestem, tu w tym starczym przytulisku. Widzisz jak ja tu żyję? Po moim wypadku sprzedała wszystko, ukradła kurwa, przejadła i przeprowadziła się do matki. Później oddała mnie do wariatów, u czubków mnie trzymała żebym w sądzie nie wygrał. Mieści ci się w głowie?
gdzie pytałem się jej są te pieniądze, gdzie złoto, które zostawiłem? Wydała na samochody.
- Rzuciłeś się na nią z pięściami.
- Jak dowiedziałem się co zrobiła. Leżałem bez ducha w szpitalu, a ta przyprowadziła notariusza do łóżka i sprawę załatwiła.
- Podpisałeś.
- Trzymała moją rękę bo nie miałem sił utrzymać długopisu.
- Potem piłeś.
- Ty byś kurwa nie pił? Nic nie mam, wszystko zabrała, popatrz jak dziad teraz żyję w tej umieralni.
- Czemu córki nie wzięły cię do siebie?
- Tyle samo warte co tamta. Kupowałem im jak były małe wszystko, woziłem za granicę, co chciały to miały, a teraz co?, plują za mną.
- Wiem, że zdradzałeś żonę.
- I co? Kiedy to było? Nienormalne byłoby, gdybym na boki nie skakał, zresztą same pchały się do mnie. Co ty mężczyzną nie jesteś?
- Włącz chociaż telewizor dzisiaj jest wigilia.
- Nie będę patrzył ani słuchał. Po co? Straszą tylko na miesiąc przed reklamami, Mikołaje z komórkami i na nartach. Trzęsie się we mnie jak wciskają mi tych czerwonych cymbałów przed oczy. Powiem ci coś jeszcze, to że nawet nie zaprosiły mnie do stołu na kolację wigilijną jeszcze jak mieszkałem z nimi. Siedziałem wtedy sam obok w pokoju, a one tam łamały się opłatkiem. Jak pierdolnąłem drzwiami to wezwały policję.
- Jak robiłeś awantury.
- A posłuchaj jeszcze, rentę też mi zabrały, dwa piwa wtedy tylko wypiłem, nie wódkę. I znów przyjechała policja. Wyobrażasz sobie? Zrobiła ze mnie alkoholika i wyjebała z domu swojej matki. Tutaj teraz gniję, już lepiej żeby dali mi zastrzyk i zakopali w ziemi.
- Nie wywołuj wilka z lasu.
- Co mi tam. Widziałeś jakie mam ciśnienie?Oostatnio zleciałem ze schodów na ryj jak mi pociemniało w oczach.
- Tutaj nie mają lekarza?
- Jest konował ale on tylko nie karze mi palić papierosów. Już i tak tylko jedną paczkę wypalam, skurwysyn chyba to jakiś ginekolog. Popatrz w pożyczonych rzeczach łażę, nawet walizki nie pozwoliła mi zabrać ze sobą, a kiedyś jej futra kupowałem i samochodem woziłem do roboty. Franca skończona, mówię ci patrz swojej babie na ręce.
- Jestem raczej samotnikiem.
- To dobrze, trzymaj się z dala od kurw. Kiedyś znałem wszystkich i wszyscy mnie znali. Chciałeś? załatwię ci wszystko dlatego mnie lubili. Mówisz i masz. Chyba mi zazdrościła, bo mówiła, że wszystkim pomagam tylko nie jej, znaczy się nic dla domu. Ja jej mówiłem, poczekaj jeszcze szofer będzie mnie woził. Znam pierwszego, drugiego i trzeciego, co ty na to kurwa?
- No pierwsza gwiazdka na niebie, już czas...
- Poczekaj, może znam tego co cię przysłał, powiedz.
- Mogłeś coś słyszeć.
- Co? Jak? Właściwie gdzie jesteś? Czemu cię nie widzę? Po ciemku czemu kurwa siedzimy? I drzwi nie zamknąłeś bo wieje. Zaraz co się dzieje? Żyję? – uszczypnij mnie. Kurwa nogami nie mogę ruszyć, ani ręką i wstać nie mogę, podnieść mnie i posadź na krześle. Wołaj lekarza niech zaraz leci z noszami, ruszaj się kurwa bo oddech mi się urywa, po kroplówki zadzwoń i sztuczne serce. Nie żyję kurwa, nie żyję, pulsu nie mam. Jezu Miłosierny! Taki z ciebie gość. To ona musi przysłała cię albo jej parszywe córki. Wynoś się i jak z ust ci śmierdzi.
- Nie lubisz zapachu chryzantem?
- Nie.
- Dobra, już czas na nas, zbieraj się będziemy lecieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia, zna ludzi, którzy wypłynęli na żenadzie ale za nimi "coś" stało, a za panem z całym szacunkiem...nazywajmy rzeczy po imieniu- tragedia. Po pierwszych sześciu linijkach ciekawość opadła a to chyba źle? To, że żyjemy w takich czasach nie znaczy że musimy o tym pisać...Bardzo mi sie nie podoba. Nie moja bajka. Przepraszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałeś pisząc ten komentarz, że odpowiem ,i że nie mogę inaczej. Mam wrażenie, że cały portal służy twojej próżności, sam konkurs zgłoszony przez twoją skromną osobę i właściwie służy twojej adoracji. Czy ma ktoś jakąkolwiek wątpliwość kto zostanie laureatem? Nie wiem czy jesteś adminem; pod każdy zdaniem znajduję twój komentarz wszechobecny i wszechmocny. Rozdawałbym autografy tylko wtedy, gdyby moich dzieł pełna byłaby cała Biblioteka Narodowa. Tak nie uzurpowałbym sobie prawa do samozwańczego wyrokowania. Nigdy, powtarzam nigdy osobiście nie zdobyłbym się na krytykowanie jakiegokolwiek tekstu. Ty popisujesz się dalej, pod czyimiś tekstami podskakujesz. Jeśli moje bazgroły są do niczego, przejdź obok, po co ten szum, erudycja i samogwałt, twojej jedynie osobie służący. Masz niepokojące poczucie wyższości. To co piszesz Leszku upoważnia cię jedynie do dobrodusznych uwag, a nie, że przyjacielu sugerujesz swoje gusta innym albo łapiesz się za głowę bo masz gorszy dzień, bo tak zajęty jesteś literaturą i jej zbawczą mocą. Panie Boże. „Chodzi o to, że właściwie tym tekstem nic nie przekazujesz, co mogłoby zainteresować te osoby, które twoje słowa przeczytały” Skąd ta pewność? Jaka rozciągająca się po widnokrąg światłość. „czy ty myślisz, że te parę przekleństw nas gorszy?” Kogo zatem? Jakich nas masz na myśli? Zresztą cenzura takimi się właśnie środkami posługiwała. Że mnie wyślesz na banicję? Chcesz mnie karać? ” Nie unoś się więc, tylko zastanów się, czy napisałeś , co wiedziałeś, czy też wiedziałeś co napisałeś.” Mógłbym nie wiedzieć o czym piszę, tak uważasz? Czy twoje kubki smakowe są w stanie wyróżnić inne smaki? Za co, że odniosłem się krytycznie do twojej i paczki krytyki ? No mam chyba prawo żeby się bronić i na wielkiego pisarza riposty reagować. Taki jest Internet.

PS o śmierci jest ten tekst wy piszcie bajki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu wszyscy, łącznie z autorem, postanowili dobić to opowiadanie.
Przecież we wszystkich tych opowiadaniach, zarówno Dentmana jak i marcina b. element zaskoczenia na końcu jest taki zdarty i tysiąckrotnie już wykorzystany w różnych filmach, a nawet serialach. Serio, najwięcej suspensu w poezja.org póki co znalazłem w limerykach.

marcin b. przewulgaryzował, jak jakiś naćpany hiphopowiec
Dentman przesłodził. Więcej opowiadań nie czytałem, więc nie oceniam.
Jeśli zaś chodzi o rywalizację w konkursie, to przecież o miliony tu nie idzie, tylko o frajdę i jakiś mikroskopijny prestiż. A żadnej frajdy nie ma, jak komentarze nie są na poziomie i opowiadania nie są w jakiś głebszy sposób odkrywcze. Pamiętam jak się asher wkurzał, gdy za banalne opowiadanie trafił do "Almanachu", a napisał kilka lepszych.

się wysilcie
pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie, tylko nie to. lepiej się nie wycofywać bo nie ma sensu. to by świadczyło o tym, że jedna osoba jest w stanie wywrócić do góry nogami normalne funkcjonowanie działu prozy, a przecież tego nie chcemy.
możemy po prostu zignorować dziwne posty i koniec. czasem wzruszenie ramion jest najlepszym komentarzem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 37 lat i może nie jestem naćpany jedynie możliwe pijany. Lubię starą szkołę. Nareszcie dialog jest między nami - to rozmowa w gwoli przypomnienia. Jesteśmy po tej samej matce, gdyby było inaczej, przez nas napisana proza i wiersze zalegałyby na księgarskich półkach. Tak nie jest. Nie chodzi mi o to, że nie podoba ci się moje opowiadanie. Twój następny komentarz spowodował, że znalazłem się w czasach z mojej (stanu wojennego) młodości. Mam wrażenie, że wielu by się znalazło chętnych do bicia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba się Panowie lekko zapędzili.

Panie Marcinie, nie potrafi Pan przyjmować krytyki? To opowiadanie może skomentować każdy, wyrazić swoją pozytywną jak i negatywną opinię na jego temat, czyżby Pan się z tym nie zgadzał?
Pańskie docinki są niepotrzebne i tym samym zgłaszam je do moderatora. A przypominam, że za obrażanie użytkowników może Pan stracić na jakiś czas dostęp do forum. Radzę więc zastanowić się, w jakim celu postanowił Pan zagościć na tym serwisie oraz wystawiać swoje utwory publicznie.

Panie Leszku, cóż to za wycofywanie się? Poddajemy się bez walki? Mam nadzieję, że to był żart i żadne tego typu decyzje nie zostaną podjęte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • poznawać smaki twoimi ustami na podniebieniu cząstkę ciebie poczuć toast wznieść gestem już niemal pijanym aby nareszcie rozwiać ów niepokój   czy w młodym winie choć zapachem jesteś z tą nutą pragnień jeszcze nieodkrytą niesmakowaną łapczywie i grzesznie ale gotową już na pierwszą miłość   kosztować w trunku przyszłe aromaty kolejne łyki chciwie wchłaniać w siebie upić się tobą nocą świtem bladym by nawet dniami marzyć i nie trzeźwieć  
    • 1.O odchudzaniu spadła na wadze Zośka w Sopocie jedząc wyłącznie flądry i trocie lecz pomimo rybnej diety dziwnie tkwi w niej ssak niestety bowiem ma rysy wciąż kaszalocie 2.Pechowe imię gdy doktor Jolkę zbadał w Sopocie i powiadomił ją o zygocie myśl o Cześku zaraz wpadła o wyczynach Ziutka Pawła a ojcem Zyga będzie w istocie 3.Zaoczny ślepiec? aż dziw że z seksem Czesiek w Sopocie tak sobie radzi przy swej ślepocie wśród pań żywych a nie z wosku ceny zbija po krakowsku ponoć zaocznie kuł na UJ-ocie   4.Nie bliżej do Rębiechowa?   czuł to grafoman rodem z Sopotu że znów napisał wiersz bez polotu chociaż wielkie beztalencie chce się przenieść pod Okęcie by mu dopomógł start samolotu   5.Rozminął się z powołaniem   z niesmakiem młody kustosz w Sopocie wiesza na ścianach wszelkie starocie za to młodsze eksponaty choćby nawet małolaty z radością wozi w swojej gablocie   6.Żywotny kocur?   Zośka pragnęła Tomka w Sopocie bo wprost urzekły ją oczy kocie lecz gdy w czasie barabara szybko z niego zeszła para rzekła tyś chyba w siódmym żywocie   7.Po walce   choć w ciemnych chmurach niebo w Sopocie miło na plaży leżeć Gołocie ma  wciąż gwiazdy przed oczami a i piasek ciepłem mami to od gorączki w słonecznym splocie   8.Trener doskonały młociarki?   z Anitą kręcił Zdzichu w Sopocie nie dał zapomnieć jednak o młocie wte i wewte obracana cud-techniką tego pana poczuła odlot w każdym obrocie   9.Człowiek z żelaza   żelazną ręką chciał Piotr w Sopocie rządzić i wycisk dać tej hołocie nerwy także miał ze stali lecz niektórzy co go znali czuli że skończy jednak na szrocie   10.Zły zgryz?   dość spostrzegawczy Jacuś w Sopocie spytał o zęby swawolną ciocię choć jej żuchwa mocno w przedzie to wciąż nowych wujków wiedzie a więc nie żyje przez to w zgryzocie   11.Co masz zjeść dzisiaj…   choć wpierw się nażre Zdzich pod Sopotem to pozostawia moc prac na potem lecz przy chętnej cud-Dorocie wprost zatracił się w robocie przez myśl jej przeszło że jest robotem   12.Ot niespodzianka   wciąż bez humoru tenor w Sopocie już to obrzydło żonie Dorocie raz znalazła się w operze i zdumiona była szczerze słysząc małżonka śpiew przy robocie   13.Drobne płotki i doświadczony glina   drobnych dealerów nakrył w Sopocie gliniarz akurat przy tej robocie gdy skoczyli w morskie fale nie zdziwiło to go wcale że w słonej wodzie pływają płocie   14.Pieniądz robi pieniądz?   nie kapitałem Alfons w Sopocie manipuluje choć ciągnie krocie inwestuje w ruchomości mimo to się często złości że tylko siedem pań ma w obrocie   15.Walka z wiatrakami   młynarz chciał stawiać wiatrak w Sopocie lecz z Dulcyneą raz w czoła pocie sprawdzał swoje możliwości więc się lęka czy nie gości już zemsty słodki smak w Don Kichocie
    • z miłości tęsknoty i marzeń zbudował piękny dom zamieszkały w nim gwiazdy echo mgły   przez jego okna i drzwi zagląda uśmiech upiększa kuchnie sypialnie i sny   ten dom to czysta wena rodząca horyzont i nową nadzieje  na lepsze dni   lecz ten dom runął bo skończyła się noc -  a a na poduszce kłócą się  łzy z uśmiechem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...