Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

LOT nad marnością


Mirosław_Zapała

Rekomendowane odpowiedzi

Za to nowe życie podziękować chciałem,
Com się wniósł ponad kolców godziną
I patrzeć mogłem z boku na tę łez maskaradę,
Co w minucie była pożegnaniem końca,
A w następnej, kiedym z resztek dumą
Patrzał okiem czystym,
Zdawała się być małym, jasnym
Była gasnącym płomieniem młodości powitania.

Więc jąłem się wzniecania,
Aby ratować co zostało w godzinie.
I ten płomyk kulawy
Żeby nie zgasł bo patrzałem nie tylko okiem prawym!
Jedno spojrzenie w lewo stoisz w krwawym bagnie ruchomym.
Więc szabli dobyłem na wojaczkę łez granicy!
Koncentracja, to co cenniejsze od złota zostało.
I dokoła materia, co wnet rozsypana w proch została.

Jak i ja rozsypać mogłem prawość w oka mgnieniu.
Lecz nie!
Co mi tam niech dokoła się sypie, upada.
Ja zostanę! Patrząc trzeźwym chłodem oczu niebieskich
Na to wszystko, co marnością było wczoraj.
Ale w dniu cennym, nieco później
Stała się marność niebieskim kondorem.
Co na pustym niebie jaśnieje jego lot.

Nieskończony lot.
Jaśniejszy nad kratami wzrok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...