Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

jeśli miłość


Oxyvia

Rekomendowane odpowiedzi

Oxyvio, rozumiem wnętrze peelki, skoro zakochana, z wzajemnością, chciałaby zadbać o to wszystko, co podaje w wierszu,
rozumiem też.. szczerość dwutwarzową.. ale negatywne skojarzenie dwulicowości zostaje. Spokojnie, doczytałam wyjaśnienie dla Jasia.
Bardzo podoba mi się trzecia, poza naiwnym zaufaniem, mimo wszystko, również piąta ma osobliwy charakter, ale tutaj,
w pierwszym wersie, za.. "zmuszą".. zdecydowanie propponuję.. uczą.. ponieważ wybaczanie na przymus niewiele znaczy.
Powtórzone "burze" nie przeszkadzaja mi..
Najsłabsza, dla mnie, czwarta, trochę wyliczankowa... szczególnie kończące ją dwa wersy, tego młotka Ci "nie daruję".. ;)
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 42
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kochana Babo, wiersz mówi o burzach, wybaczaniu, uczeniu się siebie nawzajem - nie o miłości cukierkowej i idealistycznej. Mówi o normalnych, zdrowych uczuciach. Uważam, że tylko takie uczucia można nazwać miłością. Wszystko, co chore i toksyczne, przestaje nią być. Staje się z wolna destrukcyjną nienawiścią.
Serdeczności. :)
Bezsprzecznie masz rację Oxy; jeśli prawdziwa - to z burzami, piorunami - taka też wg. mnie jest prawdziwa, taką nazywam idealną, "burze ją umocnią".
Ściskam
-baba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


siedziałem w lesie przez ostatnie pół roku :))). bez internetu, telefonu, radia, telewizora... tylko mi nie zazdrość ;). brakowało Ci sporów ze mną ;), tzn. dyskusji?
miałem tego nie pisać, ale nie mogę się powstrzymać :). zawsze deklarujesz się jako niewierząca, ale Twoje pojmowanie miłości jest zbieżne z tym, jak ją ujmuje chrześcijaństwo :).
ja jestem błądzącym katolikiem, wiec Ci nic tu mądrego nie napiszę, ale nasz Katechizm naucza, że Duch Święty działa we wszystkich, ochrzczonych i nie ochrzczonych, wierzących i nie wierzących. Problemem jest tylko to, że jedni się na takie działanie otwierają, inni nie.
z góry przepraszam, bo wiem, że nie lubisz takich dywagacji, ale od jakiegoś czasu to za mną chodziło :).
... ale, co to ja miałem... a, młotek jest superrr, przypadkiem go nie wyrzucaj ;)

pozdrawiam serdecznie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Marku, bardzo Ci dziękuję za ten przemiły i oryginalny komentarz. Tylko Ty zwróciłeś uwagę na to słowo. A ono jest takie "ziemskie", bo przecież wiersz tak naprawdę nigdy nie oderwał się od ziemi, cały czas na niej tkwi wszystkimi czterema kopytami. :)
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nato, dzięki, zmieniłam "zmuszą" na "uczą", tak rzeczywiście jest dużo lepiej. :)
Co do wyliczanki z młotkiem, to ona jest celowa - ma sprawiać wrażenie mnogości, bo miłość niesie ze sobą mnóstwo różnych "darów" - świadomych i nieświadomych, dobrych i złych, i wszystko trzeba z nią przyjąć, cały ten bałagan i ekwipunek, inaczej odrzuca się ją w całości.
Skojarzenie dwulicowości dla późniejszego zaskoczenia też jes zaplanowane. :)
Cieszę się, że wpadasz i że nie bezkrytycznie czytasz wiersze.
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kochana Babo, wiersz mówi o burzach, wybaczaniu, uczeniu się siebie nawzajem - nie o miłości cukierkowej i idealistycznej. Mówi o normalnych, zdrowych uczuciach. Uważam, że tylko takie uczucia można nazwać miłością. Wszystko, co chore i toksyczne, przestaje nią być. Staje się z wolna destrukcyjną nienawiścią.
Serdeczności. :)
Bezsprzecznie masz rację Oxy; jeśli prawdziwa - to z burzami, piorunami - taka też wg. mnie jest prawdziwa, taką nazywam idealną, "burze ją umocnią".
Ściskam
-baba
Więc prawdziwa czy idealna? Bo już się pogubiłam...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


siedziałem w lesie przez ostatnie pół roku :))). bez internetu, telefonu, radia, telewizora... tylko mi nie zazdrość ;). brakowało Ci sporów ze mną ;), tzn. dyskusji?
miałem tego nie pisać, ale nie mogę się powstrzymać :). zawsze deklarujesz się jako niewierząca, ale Twoje pojmowanie miłości jest zbieżne z tym, jak ją ujmuje chrześcijaństwo :).
ja jestem błądzącym katolikiem, wiec Ci nic tu mądrego nie napiszę, ale nasz Katechizm naucza, że Duch Święty działa we wszystkich, ochrzczonych i nie ochrzczonych, wierzących i nie wierzących. Problemem jest tylko to, że jedni się na takie działanie otwierają, inni nie.
z góry przepraszam, bo wiem, że nie lubisz takich dywagacji, ale od jakiegoś czasu to za mną chodziło :).
... ale, co to ja miałem... a, młotek jest superrr, przypadkiem go nie wyrzucaj ;)

pozdrawiam serdecznie :)
W lesie? Pół roku? Bez internetu i tego całego zgiełku? A jednak Ci zazdroszczę! Jakże mogłabym nie zazdrościć!
Pewnie, że brakowało mi dyskusji z Tobą! Ale nie sporów - ja ich tek nie postrzegam!
Wiem, że moje pojmowanie miłości jest zbieżne z tym, jak ja ujmuje chrześcijaństwo, a także z tym, jak ją ujmuje psychologia współczesna. Ale ja się nie wzoruję w swoich uczuciach na chrześcijaństwie czy psychologii. To czysty przypadek, naprawdę. :-)))
Tak poważnie, to po prostu piszę o zdrowych uczuciach, czyli takich, jakie ma w sobie każdy zdrowy człowiek. Dlatego są głoszone przez chrześcijaństwo i psychologię.
Dzięki za pochwalenie młotka, bardzo mnie ot cieszy! Nie zamierzam wyrzucać, absolutnie. :)
Pozdrawiam! :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oksywio,
Bardzo lubię Twoje wiersze. Są szczere, z intencją
i przekazem. O warsztacie nie wspominam z zazdrości czystej i wyrafinowanej....bo tak pięknie rymujesz i wystukujesz rytm, że tylko zazdroscić.
Jednak w tym wierszu nie moge do końca zgodzić się z przekazem.
Ten wiersz to "chcenie". Jesli potraktujemy go jako poboż,ne zyczenia to faktycznie może wystąpić w charakterze prezentu gwiazdkowego, jak powinno być, jak powinno się kochać,( brać tę miłośc jak rumianki do rąk...tak pisała Osiecka).
Jednak zgadzam sie z wypowiedzią Jasia Złego, że to troszeczkę utopia. No, może w pierwszej fazie zakochania nie, ale poźniej....
Jednak wiersz bardzo ładny!!!
Pozdrawiam serdecznie i ciepło
Lilka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kochana Babo, wiersz mówi o burzach, wybaczaniu, uczeniu się siebie nawzajem - nie o miłości cukierkowej i idealistycznej. Mówi o normalnych, zdrowych uczuciach. Uważam, że tylko takie uczucia można nazwać miłością. Wszystko, co chore i toksyczne, przestaje nią być. Staje się z wolna destrukcyjną nienawiścią.
Serdeczności. :)
Bezsprzecznie masz rację Oxy; jeśli prawdziwa - to z burzami, piorunami - taka też wg. mnie jest prawdziwa, taką nazywam idealną, "burze ją umocnią".
Ściskam
-baba
Więc prawdziwa czy idealna? Bo już się pogubiłam...
To uważasz, że idealna nie może być prawdziwa? Ona być może inna dla każdego z nas. Idealna - realna, nie wyidealizowana. Po prostu: najlepsza, optymalna, wymarzona.
Myślę, że PL właśnie o takiej mówi w Twoim wierszu?
Oj, miłość, miłość!
Ściskam - Iza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy, Izo, dla mnie wszelkie ideały to coś nieosiągalnego, co istnieje tylko w wyobraźni. Można i trzeba do tego dążyć (po to jest ta wyobraźnia), podchodzić jak najbliżej, ale ze świadomścią, że idealnie nigdy nie będzie i nikt z nas nigdy nie będzie idealny.
Optymalny czy wymarzony - to tak. :)
Myślę, że taka miłość jest nie tylko możliwa, ale wręcz jedyna możliwa - wszelkie toksyczne związki są zabijaniem miłości.
Serdeczności, Izo miła! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lilu, dziękuję za wszystkie miłe słowa. przeceniasz mój warsztat, to naprawdę nic takiego. :)
Jeśli zaś chodzi o treść, to dla mnie tylko taki związek można nazwać miłością. Wszystko, co nie spełnia tych warunków - czyli brak wybaczania, zrozumienia, dogadywania się, brak zaufania, tolerancji, szczerości - czyli obcość i wrogość - to nie jest miłość. (Ale wiem, że w Polsce takie są obyczaje, więc nie każdy wierzy, że w ogóle może być inaczej; bardzo to smutne).
Ja także pozdrawiam Cię serdecznie i ciepło. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lilu, dziękuję za wszystkie miłe słowa. przeceniasz mój warsztat, to naprawdę nic takiego. :)
Jeśli zaś chodzi o treść, to dla mnie tylko taki związek można nazwać miłością. Wszystko, co nie spełnia tych warunków - czyli brak wybaczania, zrozumienia, dogadywania się, brak zaufania, tolerancji, szczerości - czyli obcość i wrogość - to nie jest miłość. (Ale wiem, że w Polsce takie są obyczaje, więc nie każdy wierzy, że w ogóle może być inaczej; bardzo to smutne).
Ja także pozdrawiam Cię serdecznie i ciepło. :)


Oksywio,
Jesli chodzi o uczucia to chyba nie ma znaczenie, czy to w Polsce czy gdzie indziej?
Po prostu wydaje mi się, że takie idylliczne przekazy są piekne, ale troszkę nieprawdziwe. Ale każdy ma swoje doświadczenia i na ich podstawie buduje własne poglady i oglądy świata.

Oddać siebie tak całkiem i do podszewki....może sie to obrócić w którymś momencie przeciwko Tobie. Każdy moim zdaniem powinien miec jakis malutki kącik tylko swój...
Pozdrawiam ponownie
Lilka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy mój wiersz nie mówi o żadnej idylli.
Rzeczywiście można się różnić siłą miłości, ale sądzę, że tutaj raczej różnimy się pojęciami, a nie siłą uczuć. Ja moich bliskich kocham całą sobą, całą osobowością, ale to nie znaczy, że nie mam życia dola siebie i że żyję tylko ich życiem (choć wiem, że są takie kobiety i że to często obraca się przeciwko nim, niestety). Ma swoje JA, nawet może czasem zbyt silne, i mam swoje życie: pasje, zachwyty, dążenia, marzenia, własne drogi.
Jednak kocham całą miłością, jaką mam w sobie - nie zostawiam sobie nic w zapasie, nie trzeba, bo miłość się nie wyczerpuje - nie jest materialna.
Myślę, że podobnie podchodzimy do tego. :)
Natomiast nie jest prawdą, że uczucia nie są zależne od kraju. Są. Kochania i życia w rodzinie ludzie się uczą, nie rodzą się z tymi umiejętnościami. Istnieje coś takiego jak inteligencja emocjonalna i wykształcenie seksualne, nie mówiąc już o psychologii rodziny. W Polsce ludzie raczej nie znają się na tym, nie jest to powszechne, a tradycje wychowawcze są z reguły chore, dlatego wielu ludzi - słysząc, jakie cechy są niezbędne, aby stworzyć rodzinę - mówi: "to idealizacja, coś takiego nie istnieje". W takim razie nie istnieje dla nich miłość i udana rodzina. I tak jest rzeczywiście, niestety.
Serdeczności, Lilko. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chciałam się tu ładnie rozpisać, jak lubię, nad Twoimi wierszami, Joanno... a tymczasem Emanuel mnie uprzedził ;) wyrażając dokładnie to, co miałam na myśli. ale to dobrze, to znaczy, że są Czytelnicy, którzy śledzą wiersze z uwagą i wracają do już przeczytanych.
mnie najbardziej "uwznioślił" ten fragment:

jeśli dawać, to bez reszty całe światy
i brać wszystko, co nam daje ukochanie


bo tutaj zamyka się wszystko, o czym piszesz: szczerość (dawania, brania, uczucia); ufność (że jeśli dasz, to otrzymasz dobro, które do ciebie wróci; że nie zostaniesz odtrącona z tym, co chcesz ofiarować; że przyjmujesz tylko to, co wypływa ze szczerości i współodczuwania); burze (dajesz siebie i jesteś odpowiedzialna za drugą osobę, na dobre i na złe - w słońcu i burzy, pogodzie i niepogodzie etc.)

Joanno, zachwycasz warsztatową sprawnością, można się od Ciebie uczyć. treść z przesłaniem, ważną myślą i taką szczerą pasją - musiała to pisać osoba, przeżywająca takie właśnie uczucie, o którym traktuje wiersz ;)))

serdeczności i wszystkiego dobrego na święta! dla Was obydwojga, oczywiście ;)

Kinga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Miła Oksywio
Troszkę polemicznie, wybacz ,ze już nie o Twoim wierszu, tylko o komentarzu samym, dotyczącym uczuć i kraju.
Pozwolisz, że jednak sie nie zgodzę, to wielkie upraszczanie sprawy.
Przypisanie emocjonalności do danej nacji.
Gdyby chodziło o np. o temperament to owszem. Ale twierdzenie, że w Polsce ludzie nie znają się na psychologii rodziny czy inteligencji emocjonalnej jest ...uogólnieniem.
Są dobre rodziny angielskie sa i patologiczne. Są rodzice wychowujący fatalnie swoje dzieci zarówno w Polsce jak i np. we Francji.
Pewnie, że jeśli chodzi o wychowanie seksualne to niebo, a ziemia.
ale większośc rzeczy i cech nabywa sie właśnie w rodzinie, a te bywają różne w różnych tez szerokościach geograficznych.
Uściski ciepłe
Lilka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Miła Oksywio
Troszkę polemicznie, wybacz ,ze już nie o Twoim wierszu, tylko o komentarzu samym, dotyczącym uczuć i kraju.
Pozwolisz, że jednak sie nie zgodzę, to wielkie upraszczanie sprawy.
Przypisanie emocjonalności do danej nacji.
Gdyby chodziło o np. o temperament to owszem. Ale twierdzenie, że w Polsce ludzie nie znają się na psychologii rodziny czy inteligencji emocjonalnej jest ...uogólnieniem.
Są dobre rodziny angielskie sa i patologiczne. Są rodzice wychowujący fatalnie swoje dzieci zarówno w Polsce jak i np. we Francji.
Pewnie, że jeśli chodzi o wychowanie seksualne to niebo, a ziemia.
ale większośc rzeczy i cech nabywa sie właśnie w rodzinie, a te bywają różne w różnych tez szerokościach geograficznych.
Uściski ciepłe
Lilka
Rozmawiamy właśnie o wychowaniu seksualnym (między innymi), czyli o miłości między kobieta a mężczyzną - sama napisałaś, że to niebo i ziemia (tzn. inne karaje auropejskie i my, jak rozumiem).
Jasne, że wszędzie zdarzają się dobre i złe rodziny. Ale w niektórych krajach więcej jest tych złych tradycji, a w innych - więcej tych dobrych. W jednych krajach mniej się czyta i trenuje inteligencji emocjonalnej, asertywności, tolerancji, umiejętności rozwiązywania konfliktów z poszanowaniem potrzeb własnych i rozmówców - a w innych krajach trenuje się to już od przedszkola, i to obowiązkowo.
Dobrze, że możemy ciekawie podyskutować. Dziękuję Ci za miłą, interesującą rozmowę. :)
Uściski, Lilu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kingo, baaardzo dziękuję za wszystkoe miłe słowa, za rozumienie wiersza i za jego rpzeżycie, i za pochwałę warsztatu. Strasznie się cieszę, że podoba Ci się moje pisanie. :)))
Wiersz napisałam znając już Andrzeja (jak wiesz, bo początek wiersza powstał wiosną w rozmowie z Tobą pod jego chyba wierszem, albo pod moim dla niego - nie pamiętam). Ale takiej miłości uczyłam się od dawna, a nawet przez całe życie. Teraz wiem, że dla niego. :) Ale mogłam napisać ten wiersz wcześniej, nie znając jeszcze Andrzeja. Treść wynika z moich wielu przemyśleń, lektur, doświadczeń, obserwacji... I oczywiście uczuć.
Ale nie ma to specjalnego znaczenia.
Ja też Wam obojgu (Tobie i Michałowi) życzę wszystkiego, co w życiu najlepsze. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Miła Oksywio
Troszkę polemicznie, wybacz ,ze już nie o Twoim wierszu, tylko o komentarzu samym, dotyczącym uczuć i kraju.
Pozwolisz, że jednak sie nie zgodzę, to wielkie upraszczanie sprawy.
Przypisanie emocjonalności do danej nacji.
Gdyby chodziło o np. o temperament to owszem. Ale twierdzenie, że w Polsce ludzie nie znają się na psychologii rodziny czy inteligencji emocjonalnej jest ...uogólnieniem.
Są dobre rodziny angielskie sa i patologiczne. Są rodzice wychowujący fatalnie swoje dzieci zarówno w Polsce jak i np. we Francji.
Pewnie, że jeśli chodzi o wychowanie seksualne to niebo, a ziemia.
ale większośc rzeczy i cech nabywa sie właśnie w rodzinie, a te bywają różne w różnych tez szerokościach geograficznych.
Uściski ciepłe
Lilka
Rozmawiamy właśnie o wychowaniu seksualnym (między innymi), czyli o miłości między kobieta a mężczyzną - sama napisałaś, że to niebo i ziemia (tzn. inne karaje auropejskie i my, jak rozumiem).
Jasne, że wszędzie zdarzają się dobre i złe rodziny. Ale w niektórych krajach więcej jest tych złych tradycji, a w innych - więcej tych dobrych. W jednych krajach mniej się czyta i trenuje inteligencji emocjonalnej, asertywności, tolerancji, umiejętności rozwiązywania konfliktów z poszanowaniem potrzeb własnych i rozmówców - a w innych krajach trenuje się to już od przedszkola, i to obowiązkowo.
Dobrze, że możemy ciekawie podyskutować. Dziękuję Ci za miłą, interesującą rozmowę. :)
Uściski, Lilu.

Ja również Oksywio dziękuję. O to chyba chodzi, zeby umieć w sposób normalny i pozbawiony agresji rozmawiać ze sobą. Na różne tematy. Tego nam najbardziej w naszym kraju brakuje!!!
Przy okazji życze Ci spokojnych, bezpiecznych Świąt w gronie kochanych i kochających osób.
Lilka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...