Złe i dobre wiadomości

od pierwszego dnia, kolory płowieją w słońcu
wbrew logice, już nie potrafię określić
kiedy wypadnie niedziela, porównania
dni nie pomagają
wypalają się szybciej niż my, uczymy zabijać
apetyt jesienny, na miedzy rośnie
zdziczała jabłoń, może to właśnie ta
dzisiaj do ścięcia

a teraz nie przeszkadzaj, muszę ułożyć polana
tak by pozostało miejsce na pełganie
płomieni, skradanie się, wyżej wciąż
po następną tajemnicę

przyjdź jutro, będę rozdawał swoją chciwość

-wbrew logice pasowałoby: zdziczała jabłoń, może to właśnie ja\ dzisiaj do ścięcia

tak mi wlazło na głowę.. i nie poradzę.. bo wiersz się mocno podoba Ran

Chciałoby się powiedzieć: - przyjdę, będę na pewno... mimo wszystko.

Dlatego to jest wiersz :)


ps. bez interpunkcji.

mam dwie wiadomości, obie dobre, dobry wiersz, sie podoba, zresztą nie pierwszy, pozdrawiam

Przemyślana puenta, całość pachnie jesiennym zbieraniem owoców. Pozdrawiam. Leszek

każde słowo masz zawsze przemyślane, nie ma się do czego czepnąć, czytam u Cię emocje, klimat
i nigdy się nie zawiodłam. rozdajesz i już. a ja se trochę czerpię tej Twojej chciwości i każden jeden ma po okruszku, bo nie tylko ja. i są drzewa, a ja lubieę nawet w postaci polan.
buziak!