Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

opowieści jurajskie


Marek Konarski

Rekomendowane odpowiedzi

piątek był burzowy
poszło o jakieś okruchy czwartku
ktoś coś z jąkającej przyczyny
tak się mocują z sobą
kontynenty żywioły i fronty
ucierpiała równowaga globalna
i stabilność kuchennego stołu

wieczorem
odrosła nam głowa
spojrzała
jak się lewozielone z szaroprawym splątało
bez wyraźnej przyczyny
kiwnęła westchnęła i zmrużyła oczy

ja was kompletnie nie rozumiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ehkm... also, ten fragment całkowicie niejasny:
"poszło o jakieś okruchy czwartku
ktoś coś z jąkającej przyczyny"

Jąkająca przyczyna wymknęła się tutaj, jak jakiś twór całkowicie obcy polskiemu rozumieniu rzeczy... a potem ruchawka płyt kontynentalnych i "lotne stołowe kruchości..." nie pojmę tego, choćbym pękła... aż się zaczęłam, tak zupełnie bez powodu, jąkać przyczyną nierozumienia. Za kilka wersów znowu przyczyna... tym razem "wyraźna", co wygląda na małe światełko w tunelu... foliowym na pomidory, u babci Zosi... haha, ale nie trwa to długo, bo przyczyna prawdopodobnie
chora na cukrzycę i nagle westchnęła i... padła, mrużąc siwo-szaro-prawe oko i usunęła się na ziemię, jak onuca żołnierza w Afganistanie, po kilkutygodniowym pobycie bez wody na pustyni... haha
"Ja was kompletnie nie rozumiem..." A ja Was, obywatelu Konarski... spocznij, ale bez wyraźnej przyczyny...
Dawno nie czytałam takiego gniota, powiem szczerze... od czasu podwodnych taczek w czerwonej piekarni, czy jakoś tam... Pozdrawiam, ale jakoś anemicznie - Czarna Dama, w lewozielonych stringach... haha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.
Świetne "opowieści" .Mam wrażenie ,że kłótnię i zgliszcza po niej właśnie tak bym próbował ująć ,
ale gdzie mi tam...
Jako autor gniotów mam prawo jednak do smakowania prawdziwej poezji i chociaż wygląda to szyderczo, to jednak zupełnie prawdziwie podziwiam niektóre bardzo zgrabne wersy , czy też myśli w nich zatrzymane.
Pani Czarna Damo:) Fantastyczna recenzja pełna mądrości , dowcipu i ironii , a nie zgryzoty i potęgi belzebuba.Jak się zakochać to tylko na wiosnę:)
Dziękuję i pozdrawiam.



Jeszcze tylko słówko o punktach: sztubackie i kojarzy mi się z najstarszym zawodem świata - jak cię lubię to ci dam , tylko kasy za to nie wezmę-mam nadzieję , bo to Polska przecież.Ale to już zupełna prywata z mojej strony, za którą przepraszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Kobieta i mężczyzna jak dwa żywioły :
on - woda -> ona - ziemia i odwrotnie :)
albo jeszcze on - ogień -> ona - powietrze i odwrotnie :)

Do odbioru bardziej zmysłowego niż rozumowego.
Najważniejsze że

wieczorem odrosła nam głowa

i że jest równanie z jedną niezmienną

:))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Kobieta i mężczyzna jak dwa żywioły :
on - woda -> ona - ziemia i odwrotnie :)
albo jeszcze on - ogień -> ona - powietrze i odwrotnie :)

Do odbioru bardziej zmysłowego niż rozumowego.
Najważniejsze że

wieczorem odrosła nam głowa

i że jest równanie z jedną niezmienną

:))

Odwrotnie, naprzemiennie i nieprzewidywalnie :)
Głowa, owszem, odrasta ale jedynie po to, by stwierdzić, że nic tu po niej - niezmiennie... Ech te sprawy damsko - męskie... ;)
Dziękuję.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fantastyczne.... "opowieści szeherezady"...tylko tym razem Szachrijar w osobie czytelnika,dawno zwątpił..w "satyryczną sensowność" Tej konającej "opowiastki"....o tlącym się niedopałku ,damsko-męskich prztyczków....zakończenia nie doczekał,gdyż był normalnym czytelnikiem,i wyrzucił to do kosza...grafomanii tysiąca i jednej nocy...-pozdrawiam otwarty zawsze na coś...lepszego...- Henryk:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Panie Konarski... haha, ale mnie Pan ubawił :) "lewozielone i szaroprawe", to z pewnością sztuka :) Ja, jak Pan zauważył, jestem kiczownikiem, więc na prawdziwej sztuce się nie znam, ale za ten kawałek "sztuki" w Pana wydaniu, wypłacę Panu prawoliliowego minusa... haha. A niech to gęś kopnie. Gdzie mamy się uczyć w końcu tej poezji tutaj? Od kogo? Panie Konerski, z pewnością nie od Pana, Pan wybaczy :) Aż zacząłem się globalnie jąkać w moim mikroświecie humoru. Pozdrawiam "sztuk"- mistrza słowa. Okruchy Pana poezji naruszyły mi stabilność kuchennego stołu. A niech to dunder świśnie! :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...