Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

życia nie chwytam


Paweł Fiedys

Rekomendowane odpowiedzi

podążam ciągle w górę
moich ludzkich pragnień
jednak w zbitym tłumie
nie rozpoznaję przyjaciół
może nie mam oka
albo słabe serce
a może zbyt niepewnie
mówię im, że jestem

z głośników wciąż muzyka
podnosi, unosi
dotyka miejsc czujących
przypomina
z niej wypływa tęsknota
która nie zastępuje obecności
dla tego to, co przynosi
sztuczne jest

a życie płynie swobodnie
tłustym rynsztokiem
nie zaspokajającym pragnienia
skąd – dokąd

już nie myślę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać, że są to jakieś przemyślenia. Mają pewien ładunek. Są bogate swoją niemocą. Bo w tym wierszu nie chodzi o cokolwiek poetyckiego, chodzi o Twój przekaz siebie, o Twoje niemyślenie, jako konsekwencję przebiegów. Sztuczność odnośnie muzyki i tego, czym i jak zaspokaja wynika ze złego jej pojmowania. Złego... Co najmniej niepełnego, a przez to ukierunkowanego na formułowanie sądów powyższej postaci.

Analogia tłustego rynsztoka jest poprawna. Żadna gardziel, choćby najbardziej perfidna nie zapełni pragnień wynikających z jej dopuszczenia. Ot takie błędne koło, w które wpadamy. Celnie i refleksyjnie.

Tylko co z tą poezją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...