Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kiedy trzymam cię za rękę,

twoje drugie „ja” już się rozbiera,

idziemy do łazienki,

kafelki falują jak morze,

żywioły w tobie budzą się i gasną.

 

mówisz „Lore!”, a brwi

wiją się w grymasie dawnego głupstwa

nad oczami mętnymi jak płuca palacza.

 

jadę z tobą przez wszystkie wersje ciebie:

tę, co tańczyła na weselu,

tę, co krzyczała na dzieci,

tę, która pierwszy raz się zakochała

i tę, która dziś pyta mnie, jak mam na imię.

 

kiedy trzymam cię za rękę,

to jest jedyne, co łączy cię

z jakimkolwiek „tu”,

z jakimkolwiek „teraz”.

 

pytasz, czy idziemy do łóżka,

ja poprawiam poduszkę,

podciągam barierkę,

liczę oddechy.

dla ciebie każda noc

jest jeszcze jedną szansą na młodość,

dla mnie – kolejną służbą.

 

„nie spiesz się” – mówisz – „czas jest nasz”,

a ja wiem, że twój zegarek

rozsypał się na sekundy bez dat.

 

może dziś zaśniesz spokojnie,

może będziesz wołać kogoś,

kto nie żyje od trzydziestu lat,

może będziesz się śmiała,

że w szufladzie rosną ci kwiaty.

 

o świcie otwieram okno,

wpuszczam świeże powietrze,

zapalam lampkę, żeby wygonić resztki nocy.

 

witasz dzień nie pamiętając,

że wtuliłaś się we mnie jak dziecko,

że płakałaś, że się bałaś,

że znowu trzeba było zmienić prześcieradło.

 

kiedy trzymam cię za rękę,

cały mój patos spada na ziemię

razem z tym, co nie utrzymało się w ciele.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...