Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Gdy świat w pomroce drżał bez granic,
a łez ludzkich grad twardy spadł,
w ubogiej stajni rodzi się Wygnaniec,
co swoim płaczem niesie świat.

 

Nad zimnym żłóbkiem Matka schylona
drży, jakby słyszała przyszły jęk.
U Jej kolan Syn — jak słomka krucha —
a w Nim wieczności święty lęk.

 

Pasterze idą w pokorze cichej,
niosąc wspomnienia minionych bied.
W obliczu Dziecięcia widzą iskierkę,
która z ciemności budzi świat wnet.

 

Za nimi królowie przez burze idą,
a gwiazdy bledną w ich trudny ślad.
Dary swe niosą — choć dobrze wiedzą,
że Anioł spisuje człowieczy świat.

 

A gdy godzina krwawą jest nocą,
a winy ludzkie unoszą mgłę,
wzrasta światełko, co mrok przebije,
niby nadzieja w mroźnej pomroce.

 

O Dzieciątko — naucz nas wybaczyć to, co boli,
uleczyć ranę, co w sercu tkwi.
W tej nocy głuchej bądźże nam światłem,
by człowiek z powrotem ku miłości szedł.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...