Ten utwór został doceniony przez użytkowników. Migrena Opublikowano 8 godzin temu Ten utwór został doceniony przez użytkowników. Zgłoś Opublikowano 8 godzin temu Wchodzę do Urzędu Skarbowego a powietrze stoi tu gęste, ciężkie, podsłuchujące, jak bigos po świętach, który ktoś próbował reanimować defibrylatorem - jak mgławica, która wciąga petentów niczym komety, mieli ich w czarnych księgach i wypluwa w postaci oświadczeń, jakby każda jego cząsteczka chciała mnie rozliczyć z własnego oddechu, wirując we własnej galaktyce czarnych dziur absurdów. Krzesła stoją rzędem, jak pluton meblościańskich egzekutorów, którym już na niczym nie zależy, nawet na własnym lakierze. Przy recepcji kobieta w okularach tak grubych, że NASA mogłaby przez nie badać słońce i jeszcze dostać premię za szczegółowość. Patrzy na mnie, jakby sprawdzała, czy jestem człowiekiem, czy tylko błędem w systemie. Patrzy tak przenikliwie, jakby miała w oczach rentgen, który potrafi rozpoznać grzechy podatkowe jeszcze z czasów, gdy byłem plemnikiem. - Numer, mówi głosem, który trzeszczy jak TERMINATOR 5000 przepychający historię podatkową narodu. Dostaję 666/B. numer jak sygnet diabła w księgach, który pieczętuje każdą myśl podatnika. „B” jak „Będzie bolać”. Siadam. Obok mnie mężczyzna w garniturze z PRL-u, tak sztywnym, że chyba jest zbudowany z rozporządzeń Jaruzela wprowadzonych w życie na zawsze. - Czekam trzeci rok, szepcze. - Okienka są czynne, mówię. - Są. Ale nieczyniące. Wyświetlacz miga jak alarm w elektrowni jądrowej, który wszyscy nauczyli się ignorować, taki alarm, przy którym nawet reaktor westchnąłby: dobra, jak nikt i tak nie przyjdzie Idę do okienka. Pięć kroków - a czuję się, jakbym szedł na pogrzeb własnego konta bankowego, w asyście komorniczej orkiestry dętej. Urzędnik siedzi jak kapłan, który połknął cały Dziennik Ustaw i teraz medytuje nad moim losem. Jego brwi mogłyby służyć bocianom za sezonowe gniazdo. - Dokumenty, komenderuje. Rozkłada je z precyzją chirurga operującego bez znieczulenia, bo znieczulenie nie jest kosztem uzyskania przychodu. Przegląda moje liczby jakby były księgą upadku cywilizacji. Nagle zamiera. Jakby w tych papierach zobaczył liczbę, której nawet kalkulator nie chce liczyć, tylko prosi o ostatnie namaszczenie. Jak człowiek, który wyczuł trzęsienie tych zimnych fal absurdów, co wyrywają dusze z orbit. - No… to mamy problem. Wstaje. Zdejmuje okulary. Urząd zamiera - Wygląda teraz jak arcykapłan biurokracji, który za chwilę otworzy kamienną tablicę z moim losem - tak ciężką, że nawet grawitacja zwalnia z szacunku. Drukarki wstrzymują wydruk, kserokopiarki zamykają paszcze. - Po analizie… - Z uwzględnieniem… - I po przeliczeniu współczynnika… Wręcza kartkę jak wyrok z zakurzonej wersji Hammurabiego. - Musi pan zapłacić, w ciągu czternastu dni… Pochyla się. Patrzy mi w oczy. Czuje oddech paragrafów. - trzydzieści siedem tysięcy… czterysta dziewięćdziesiąt trzy złote… i trzy grosze. Jakby moje życie zostało sprasowane w zakurzonej prasie prawa i wciśnięte w banknot, który nigdy nie dotrze do portfela, a tylko odbija się od ścian bezlitosnego świata. - Skąd taka kwota?! - Z pana życia... Z pana życia, proszę pana. Krzesło obok mdleje. Nie mam do niego żalu. W broszurze - zajęcie konta, - zajęcie mieszkania, - zajęcie marzeń. Punkt trzeci wytłuszczony. Wychodzę. Świat wydaje się lżejszy. Albo ja cięższy o trzydzieści siedem tysięcy i trzy grosze, które są jak śmiech losu odbijający się od szyby. Drzwi zamykają się za mną jak stalowe powieki olbrzyma, który śni o podatkach i połyka w snach tych, którzy próbują uciec. Jak paszcza rekina pożerającego ostatni kawałek wolności, mrucząc: „Do zobaczenia. Nawet jeśli tego nie chcesz.” 11
huzarc Opublikowano 7 godzin temu Zgłoś Opublikowano 7 godzin temu @Migrena cóż począć, śmierć i podatki, to jedyne pewniki w tym świecie;) 1
Migrena Opublikowano 7 godzin temu Autor Zgłoś Opublikowano 7 godzin temu @huzarc nie tylko.!!!! jest jeszcze jeden pewnik. dziewczyny.!!!!!!! ich czar, urok, wdzięk i seksapil. !!!!!!!! Boże, zlituj się nad mężczyzną.!!!!!!
Robert Witold Gorzkowski Opublikowano 7 godzin temu Zgłoś Opublikowano 7 godzin temu @Migrena ja oszczędnie w pochwałach! Wielki brat nie śpi Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. 1
Christine Opublikowano 5 godzin temu Zgłoś Opublikowano 5 godzin temu @Migrena Brawurowo połączyłeś bezduszność państwa z czarnym humorem. Niesamowitość Twojego wiersza tkwi w plastycznych obrazach - czuję niemal fizycznie ciężar i zapach tego "urzędowego powietrza" oraz absurdalność sytuacji. Super! Będę się na pewno powtarzać. :))))) Pozdrawiam , popijając herbatkę rumiankową. :) 1
Marek.zak1 Opublikowano 5 godzin temu Zgłoś Opublikowano 5 godzin temu Twoje metafory tworzą niepowtarzalny nastrój. z US mam kontakt na szczęście wyłącznie wirtualny i oby tak zostało. Pozdrawiam 1
Migrena Opublikowano 5 godzin temu Autor Zgłoś Opublikowano 5 godzin temu @Christine Christi. jesteś jaskółko poezji.:) zamiast dziękować słowami za to, że jesteś i za Twoje ciepłe słowa - dla Ciebie. Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. 1
violetta Opublikowano 4 godziny temu Zgłoś Opublikowano 4 godziny temu Przyjemniejszy jest ZUS i bank:) 1
Migrena Opublikowano 4 godziny temu Autor Zgłoś Opublikowano 4 godziny temu @violetta to prawda.:) a jak w banku masz swoje sześć zer na koncie to już jest naprawdę luz.:)))))) @Marek.zak1 tego Ci Marku życzę.:) grzecznie i z daleka.:))) dzięki. 1
violetta Opublikowano 4 godziny temu Zgłoś Opublikowano 4 godziny temu @Migrena tyle nie mam, na bieżąco żyję. Muszę zagrać w lotka:) 1
M jak Malkontent Opublikowano 4 godziny temu Zgłoś Opublikowano 4 godziny temu @huzarc podatki jak widac to chyba juz nie bardzo. 1
KOBIETA Opublikowano 2 godziny temu Zgłoś Opublikowano 2 godziny temu @Migrena I jesteś tylko samotnym numerem 666/B…( wiązka B…;) W bezdusznym, diabelskim systemie cyferek…w otwartej paszczy rekina. Szczęki 1 ;) świetny tekst Migrenko:) uwielbiam Twoje poczucie humoru bardziej niż Christine ;))) pozdrawiam :))) 1
Berenika97 Opublikowano 2 godziny temu Zgłoś Opublikowano 2 godziny temu @Migrena Napisałeś błyskotliwą, groteskową satyrę na zderzenie jednostki z machiną biurokracji. Przekształciłeś wizytę w Urzędzie Skarbowym w surrealistyczny koszmar. Urząd nie jest tu zwykłą instytucją, lecz bytem niemal metafizycznym, kosmicznym i demonicznym. Ta recepcjonistka - nadaje cechy wrogiej technokracji. Są też kapłani nowej religii - Prawa Podatkowego. :))) Zabawne i gorzkie jest to, że „znieczulenie nie jest kosztem uzyskania przychodu” - obnaża bezduszność systemu. Jest tu egzystencjalny ciężar - nie płacisz pieniędzmi, ale „własnym życiem”. Podana kwota staje się symbolem utraconych marzeń i wolności. Od tego systemu nie ma ucieczki – jest on wieczny i wszechogarniający. Zabawne i jednocześnie smutne obrazy. Świetnie to pokazałeś. Pozdrawiam. :)))) Z dedykacją dla Ciebie Fasada Urząd Skarbowy - to betonowy kloc, szary jak sumienie architekta, który nigdy nie zaznał miłości. Wzniesiony w czasach, gdy jedynym obowiązującym stylem architektonicznym był Opresyjny Minimalizm. Okna - jak martwe oczy, nie odbijały słońca – jeśli słońce w ogóle ośmieliło się tu zajrzeć – tylko wciągały je w głąb ciemnych korytarzy, zamieniając w opodatkowane światło. Nad wejściem wisiał szyld – litery zdawały się pękać pod ciężarem własnego znaczenia. Może przyjdzie czas na pocztę - bardzo mi podpadła. :))) 1
Migrena Opublikowano 44 minuty temu Autor Zgłoś Opublikowano 44 minuty temu @violetta graj. podaję numery: 6,11,22,27,37,49. po wygraniu oczekuję miłosnego rewanżu.:))))) @M jak Malkontent dziękuję,:) @KOBIETA Dominiko. jutro.......wkleję coś z Twojej pani doktor specjalizacji.:))) przyjrzymy się pracy psychiatry. dziekuję Dominiko. serce poetki ku gwiazdom wzlatuje.....Twoje.:)))))))) ps. Christi........jest świetna.:)))))) to poetycka jaskółka.:))))))) nadzieja.:))))))) @Berenika97 Bereniko. brak mi słów.:)))))) dziękuję za słowa....... które wznoszą mnie gdzieś wysoko, tam gdzie jest miliard razy przyjemniej niż tutaj, na ziemi.:)))) i obiecuję - w tym tygodniu dobiorę się do POCZTY.!!!!!!!!! dzięki wielkie Bereniko.:) 1
KOBIETA Opublikowano 23 minuty temu Zgłoś Opublikowano 23 minuty temu @Migrena ;) Migrenko nie mogę się doczekać! Przybiegnę w czerwonych szpilkach z hydroksyzyną;) Z emocji nie będę mogła spać;) chyba zrobię sobie zastrzyk..;) Christi jesteś świetna Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się