Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Dariusz Sokołowski

Dariusz Sokołowski

BL

 

gdy wnoszę do ogrodu w zielone przestrzenie

swoją duszę tak inną od tego co kwiecie

czuję że jest gdzieś blisko tuż obok wciąż przy mnie

coś co myśli istnieje milczące odwieczne

 

słyszę oddech stłumiony pospieszny i prędki

zlękniony niczym ptactwo zdziwiony strachliwy

widzę ślady stóp ścieżki poplątane kręte

po których idzie za mną ktoś naprawdę żywy

 

i choć nie wiem jakimi doń przemówić słowy

jakich próśb gestów użyć języka czy głosu

czuję troskę co gładzi najmniejsze źdźbło trawy

i miłość której rysu – uchwycić nie sposób

Dariusz Sokołowski

Dariusz Sokołowski

BL

 

gdy wnoszę do ogrodu w zielone przestrzenie

swoją duszę tak inną od tego co kwiecie

czuję że jest gdzieś blisko tuż obok wciąż przy mnie

coś co myśli istnieje milczące odwieczne

 

słyszę oddech stłumiony pospieszny i prędki

zlękniony niczym ptactwo zdziwiony strachliwy

widzę ślady stóp ścieżki poplątane kręte

po których idzie za mną ktoś naprawdę żywy

 

i choć nie wiem jakimi doń przemówić słowy

jakich próśb gestów użyć języka czy głosu

czuję troskę co gładzi najmniejsze źdźbło trawy

i miłość której rysu – uchwycić być nie sposób



×
×
  • Dodaj nową pozycję...