pamiętam, stało się to nagle
pisałam wiersz ( nie wiedzieć czemu?)
mój pudel zrobił paso doble
wzbijając tuman piór w przestrzeni
świat zawirował dookoła
gdy wróbel sfrunął do salonu
a pies w pościgu pośród wołań
w drzwiach niemal stracił pół ogona
tak się zaczęła karuzela
pośród trzepotów, szczekań , pisków
ćwirek ze strachu prawie bielał
bo gdzie nie zerknął - kieł psi błyskał
w dzikiej ruletce : drzwi, czy okno
na nas , zdyszanych już gonitwą
nagle spadł huk! - gdy oto mocno
przeciąg przestraszył ptasie widmo
ptaszek odleciał w mig! w sekundę!
odprowadzony psim skowytem
cały mój „ relaks” psu na budę
skończył się tylko… tym wierszykiem.