Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Przed


Rekomendowane odpowiedzi

Lubię aksamitną chwilę, efemerydę ulotną,

Kiedy smutna zawisa konieczność podróży.

Gdy spojrzę przed - nim marzenia zakwitną,

Czy zwiędną, nie wiem, bo czas im nie służy.

 

Jak ślepy linoskoczek na rozpostartej linie,

Przeplatam cicho gładkie kamyki w dłoniach.

Łowiąc zbyt wcześnie umarłe chwile, jakie

Wskrzesza wiatr, który głaszcze po skroniach.

 

Jasne chwile, radosne jak spełnione marzenie,

Rozsypuje za sobą pamięć po drodze ulotna,

Jak ptaki zerwane na dźwięk, i z uwielbieniem

Smakuję, zadeptując czasu wstęgę powrotną.

 

Jak kolekcjoner ze świadomości wybieram,

Przesłaniam nimi z nadzieją to, co doczesne.

Lubię układać w głowie misterny, mały zegar,

Który zagłuszy w przyszłości godziny bolesne.

 

Niebawem znów wszystkie niepamięć rozmywa

Znikają tak szybko, jak dzwoneczek zadzwoni.

Nim kotara zapadnie, która przestrzeń rozrywa,

Zamknąć chcę wspomnienia jak kamyki w dłoni.

 

Złowić je, schwytać jak ptaki krążące, niełatwo,

Gdy teraźniejszość na igle przesuwa się stale.

Zawsze, więc chcę po - co niezmiernie kuszące,

Przesuwać się z nimi razem zawsze lub wcale.

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

(wersja udźwiękowiona)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

domniemałam, że wiesz iż "masło jest maślane" a "efemeryda ulotna", ale... od poezji oczekuję efemerycznego gospodarowania słowem, lekkości na pograniczu uchwytnej.... heh... co ja tam gadam, stara jestem i zmierzam ku demencji ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...