Ludwik Perney
-
Postów
86 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Ludwik Perney
-
-
dawniejbezet, dziękuję za oko do interpunkcji :-)
Za ciekawy komentarz również.
Pozdrawiam serdecznie!0 -
Bardzo dziękuję, WiJa, za komentarz :-)
0 -
Nikt nie pyta o wodę Borjomi, a to przecież cud
– w wodzie zarysuje się nawet najświętszy kontur.
Ludzie są dobrzy, ale nie pytają o wodę Borjomi.
Spacerują po targowisku, oglądają i odchodzą.
Mogliby ją kupić jak Amerykanie, Żydzi,
Kanadyjczycy czy Rosjanie, ale nie kupują.
Nastały ciężkie czasy - trudno nakarmić dzieci,
skąd mam wziąć pieniądze? Nic nie zarobię,
znowu wrócę głodna. Nikt nie kupuje wody.
Wodę Borjomi piją w Białym Domu i na Kremlu;
butelki kołyszą się w wózku, święte kontury
ożyły, błogosławią niesmaczną wodę z Lourdes.0 -
Jacku, pozdrawiam!
:-))))0 -
Ale tej zasady też dobrze nie rozumieć ;-)
0 -
Karolino, dziękuję za komentarz.
Tytuł celowo objąłem cudzysłowem :-) Także co złego to nie ja0 -
Tytuł na to wskazuje :-)
0 -
:-)
te piosenki krzyczało się na jedną nutę - tą najwyższą0 -
Tylko raz oglądałem mecz z trybun.
Nie rozumiałem (i wciąż nie rozumiem),
kto i gdzie miał wyjść, czy wejść.
Nie rozumiałem również (i wciąż nie rozumiem),
kogo trzeba było gonić, a przed kim uciekać.
Zapamiętałem jednak (więc wciąż pamiętam)
nutę krzyczanych piosenek:
„Bo kto, bo kto pierwszą ligę ma?
Nasi chłopcy, nasi chłopcy z Jastrzębia!”
(Niewiele na to wskazuje, ale zakończyłem
ten wiersz klamrą.)0 -
nikt ważny, a skąd wniosek, że peel jest żonaty?
Cream Dream, co konkretnie nie podoba Ci się w wersyfikacji?0 -
planowałem jesienią treking do ostatniej bazy na Mount Everest, ale gdy poczytałem o przygnębiającej atmosferze, tłumach ludzi na szlaku i cenach posiłków,
postanowiłem jednak popatrzeć na himalaje z nepalskich pięciotysięczników :-)0 -
tak się zwie?
to fragment nazwy "Czomolungma" - ciekawe co oznacza..0 -
Nikt inny nie pochwalił cnót Przenajświętszej Panienki
tyle razy, ile pochwaliłem ja – przesunę koralik, zanim
zdążysz powiedzieć ”hm”; wymówię Skład apostolski,
zanim przypomnisz sobie ulubione marki czekolad.
Jestem telefonicznym ankieterem, jednak nie sługą
mamony. Potrafię szeptać tak cicho, że nie usłyszysz;
tak szybko, że między pytaniami wymodlę tajemnicę.
Tybetańscy mnisi nie wykręcą na modlitewnych młynkach
tyle mantr, himalajski wiatr nie wyszarpie z chorągiewek
tyle słów-od lat drążę schody do nieba własnym językiem.
Putto dotyka się, nadsłuchując mojego aksamitnego głosu.0 -
ech, Panie MN, gdzież ja napisałem, że kalki to pedofilia?
użyłem w wypowiedzi tzw "jaka", zdawało mi się, że na portalu literackim "jak" będzie adekwatny, ale skoro trzeba jaśniej:
Panie MN, miałem na myśli, że w poezji nie ma nietykalnych rekwizytów - nawet te kalkowe można użyć sprawnie i z korzyścią dla wiersza, tylko trzeba ich używać z ostrożnością, starannością o nietuzinkowość, oraz z uzasadnieniem.
Uzasadnienie mam (wszystkie wymienione zwierzaki to moi domownicy, a jeden ze zwyczajów, o którym mowa w wierszu, dotyczy również psów)
staranność o nietuzinkowość i ostrożność pewnie Pan neguje :-)0 -
kły pokazują mongolskie psy :-)
a że pies i kot oklepane tematy... przygarnąłem te moje mimo to.
literackie kalki nie są rekwizytami tabu,
są tylko jak podejmowanie rozmowy o pedofilii w obecności księdza hahaa0 -
dzie wuszka, cieszę się, że wiersz się spodobał.
H.Lecter, wiersz potrzebuje też odrobinę z czytelnika, żeby przed nim błysnąć.0 -
oo za "panią" przepraszam w takim razie.
Z pańskiego wgłębiania się wnioskuję, że wiersz czyniłoby więcej mongolskich słów?
Żartuję sobie, oczywiście rozumiem Pańskie prawo do posiadania własnego gustu - dość skrajny jest w mojej ocenie, ale niech tam.. Ja nie trawię na pewno więcej wierszy niż Pan.0 -
Pani Messalin, proszę czytać nie tylko wirtualną poezję.
Internetowe foremki nie dla mnie :-)0 -
Napisałem ogłoszenie w imieniu mojego psa:
„Grom będzie stróżował za budę i michę karmy”
Drugi, o imieniu Brutal, jest na tyle niewielki
i mądry, że przeszedł między szczeblami i znikł.
Psy żyją krótko, ale licho wie, kiedy zejdę,
a straciłem do nich zaufanie, gdy usłyszałem,
że Mongołowie rzucają trupy bliskich psom
– Grom nawet po pełnej misce jest nienażarty.
Przygarnąłem czarnego kota – Carry ociera się
o nogawki, reaguje na imię jak pies, a w pecha
nie wierzy tak bardzo jak ja. Sama dba o posiłki,
nie hałasuje, gdy spisuję przykazania podróży:
1. Uuczlaaraj*, przyjacielu, zanim zagoszczę
w twoim namiocie i upiję się wódką archi,
pozwól poznać twoją żonę. 2. W moim kraju
da się żyć bez psów, oto zdjęcie mojego kota!
* (fonetycznie) „przepraszam” w języku mongolskim0 -
pozostaje przyzwyczaić się do krótkich komentarzy :-)
dziękuję0 -
dziękuję,
z wiersza nie mam satysfakcji, ale może go jeszcze polubię.
Czytam ciekawą książkę "12 planeta" o starych cywilizacjach i ich wpływie na młodsze i obecną.0 -
brzydcy górą! ;-)
0 -
Duchowni już nie reagują na tragedie - otrzymali znaki
- opuszczają świątynie, dobra i przerażonych wiernych.
Od miesięcy zbierają się na zboczu świętej góry Anatolii,
ustalają koligacje bogów, układają pieśni i mantry
w starych językach, odciskają je na glinianych tablicach.
Najwyżej pracują erudyci o proporcjonalnych twarzach,
szpetni mnisi giną strącani kopnięciami szlachetniejszych.
We wskazanym miejscu wykopano pokrytą patyną sztabę
zapisaną piktogramami - treść rozchodzi się szeptem:
mężczyźni podparci na głowach innych rozgarniają ziemię,
zbliżają się do słońca na którym niezadowoleni ojcowie
ojców duszą kolejno swoje dzieci aż do najbrzydszego.0 -
kolejny infantylny komentarz
0
Debiuty! Izabela Fietkiewicz-Paszek i Ludwik Perney
w Forum dyskusyjne - ogólne
Opublikowano
Dziękuję wszystkim za gratulacje :-)