Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natasza Chiwian

Użytkownicy
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Natasza Chiwian

  1. Czekam jak ślimak zwinięta
    obok życia płytko przechodzę
    wciąż czekam aż obudzisz
    się we mnie
    i poczuję tę miłość maleńką
    od środka

    jestem czekaniem
    otchłanią miłości do Ciebie

    chciej
    proszę
    już się we mnie rozgościć
    PROSZĘ
    bo jestem czekaniem

    tylko czekaniem
    (zapukaj leciutko
    do mego serca Kochanie)

  2. szepcze
    że w głowie mnie pełno
    że jak bomba
    w nim tykam

    jeszcze

    aż ogień jakiś
    błyśnie
    w nim wulkany

    ciało rozerwą
    i w strzępach dłoni
    mnie wyszuka

    wróci
    w ramiona wierzby rozpłakanej
    do piersi młodych które wyrzeźbił

    i płacz z oczu zedrze
    z duszy wytarga

    w ciało
    na sztaludze rozpięte
    dłonią oddech ludzki przywróci

    zostawi
    rysunek olejny na skórze
    obraz na mnie rozkoszny
    zostawi
    zatrutej Malczewskiego studni

  3. zawieź mnie
    ubraną tylko w strach
    przed Bogiem

    zawieź mnie
    gdzie nie ma nic
    oprócz nas

    zabierz
    i włosy uczesz porządnie

    będziemy
    światłem
    miodem
    ciałem

    wtedy nikt nas
    nie skreśli

    zawieź mnie
    do swoich ust
    i dawaj łykami pełnymi
    siebie

    inaczej zgaśnie mi serce
    potargane

    zabijam kobietę w sobie
    ty mnie uratuj...

    (zanim zamknę oczy)

    wtedy zaśniemy
    pod kołdrą ze skór
    i do bram mosiężnych
    nas zawiezie
    Szatan albo Bóg...

  4. zakrzyczał Pan
    krzyczał
    i ciemność się stała

    i wołał ogniem
    krwią
    wołał swoim
    lękiem bożym

    na dachach ptaki
    pękły
    w dół lecąc
    skrzydeł palcami
    łapiąc powietrze czarne
    w dół spadały

    ludzie nadzy ze skór
    szeptem śpiewali

    o Bogu

    zaśmiał się Pan
    i kroplę deszczu

    na ogień rzucił
    czerwoną łzę deszczu

    wielki
    śmiech
    Stwórcy

    i wołał do nich
    że stopami swymi
    ludzi zadepta

    wołał
    że dosyć
    że głowa mu pęka

    dotknął skroni
    by czarna ziemia
    w pustkę spadła

    i się zawahał

    przyszła noc

    ptaki na popiele czarnym
    usiadły

    czarna Ewa podała
    żebro złamane

    noc i dzień
    pierwszy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...