Kamila Wójcik
-
Postów
50 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Kamila Wójcik
-
-
siedze
niewidząc patrze
niewidoma słucham
w ciemności zamykam oczy
staram się przypomnieć
jasność zwykłego dnia
nie potrafię
w nicość popadam
przykłuta niemocą
moje życie ciemna scena
ja jak ślepy aktor
zmierzam przez ciemność
któż to zrozumie
nawet ja nie potrafię0 -
dziekuję:)
0 -
siedze samotna
wpatrując się w kryształowy ekran
w głowie sztorm
potok zalewa to co zwyczajne i trwałe
pisze do twych myśli
zacięła się klawiatura
zablokowane enter
mam ochote powiedzieć
ci o wszystkim co mnie boli
lecz nie słuchasz
nie chcesz
nie znamy się tak naprawdę
pozostaje jedynie nadzieja
może kiedyś.........
w ten czy inny sposób
moje tchnienie do ciebie doleci0 -
a moze plusem tego wiersza jest to że mozna go interpretować i interpretować.....
nie narzucam treści ....
ja wiem co napisałam lecz nikt nigdy tak tego nie odczyta,,,,,
zresztą chodzi tu o sens głównie dwóch słów GRALL i DRIMMING....bo to jest wasze jak moje w tym wierszu .....podstawcie czucie pod słowa .....
a moje słowa....
nigdy nie bywam dosłowna w swoich wierszach nie wiem czy to źle czy dobrz
nigdy nie wiadomo co poeta miał na myśli....0 -
ciekawie napisane....
i ten motyw ćmy lgnącej do światła ....
podoba mi się...;)
niby proste a jednak....0 -
CytatGRAAL, nie GRALL, jak już.
"STOP DRIMMING"? Chyba "DREAMING"?
co do gralla i drimming czepacia się szczegółów;)
nie potrzebnie to mój GRALL.....nie "graal"
i moje "DRIMMING"............. a przecież i tak wiadomo o co chodzi....;>
może tak coś na temat wiersza hmmm.... a nie pisowni bo błąd się każdemu zdarzyć może
jakaś opinia???0 -
no komercyjna to ja w ogóle nie jestem...
co do moherów.....to mi "toto-llotto";)0 -
Cytataż ciśnie mi się na usta
"... o ku... ja pie...." z dnia świra
dokładnie dzień świra ....to był ...tak jakby i nie tylko...;)0 -
i jest ok ....;) dzięki bo sie nie dopatrzyłam takiej opcji;PP
a zabieg z literami .....tak już mam ze urozmaicam formę...:)
wygla to ciekawiej...0 -
przepraszam w drugiej zwrotce w 4 wersie zamiast "so" powinno być "co" :)
0 -
WAKE ME UP
święty GRALL
święta KREW
WYBRANIEC
i jesteś mym WIĘŹNIEM
FIKCYJNIE
we własnej WYOBRAŹNI
REALNIE nie chcesz wiedzieć
że ISTNIEJĘ
bo prosisz mnie tak rzadko jak jesteś
o M*****
czy to co przelewa się między słowami
jest PRAWDĄ
złudność
tak żyć to nie żyć
ZAFASCYNOWANY z pozoru
MANIPULANT pragnący słowa
względnie trwająca STRUKTURA
wciąż tylko PUSTKA I CISZA
STOP DRIMMING0 -
harmider gwar i hałas
słowa się plotą
bezbarwne kształty dobywają się z gardła
nie jestem w stanie zlokalizować znaczenia
zapada cisza
jej wielka osoba...
mówi o sobie że myśli
mówi o sobie że mądra
i podobno ze nie istniejecie
się śmieje tak kpiąco
wy śmiejecie się z niej
notując nazwisko na twardym dysku
ENTER
przy wojnie światów na odstrzał
na eksperyment pierwsza
stosunek z białym bratem
i niech oderwie nogi od ziemi0 -
OD RAZU CHCE POWIEDZIEĆ ZE W TYM WIERSZU POJAWIĄ SIĘ WULGARYZMY I JAK KTOŚ TEGO NIE LUBI NIECH LEPIEJ NIE CZYTA....
druga sprawa one są tu uzyte celowo....
lecz nie wszystkim się to podoba
mam nadzieje ze mnie za to nikt nie wywali z forum
miłego czytania :)
__________________
co za popierdolony świat
a w nim zjebani ludzie
zatęchłe truposzcze
gnijące od wewnątrz
spryskane wodą gucciego
aby nie czuć
zżerającego ich smrodu
zepsutych dusz
umarłych już dawno
odór nie do zniesienia
i co z tego że piekni
że bogaci
jak kurwa bez wartości
i tak...
jebana szara masa
takie morze czarne
po którym pływają gdzie niegdzie
łódki kolorowe
wzburzone fale tym widokiem
je pochłaniają
i jeb...
i cisza
nic nie ma
wszechobecne wysypisko śmieci
zryte asfalty, opony, parapety
te cud blond cipeczki
aniołki cycate
dziweczki tlenione
i papaje żrejące szpinak
pierdoleni jebacy
w tych szafach drzwi nie ma
lecz gnój i tak wylewa się ustami
słonce świeci
a to gówno zasycha
potem trzeba czymś ostrym zeskrobać
albo w jeziorze łez wyprać
a mnie już kurwa oczy szczypią
za dużo tego
i czarne smugi od tuszu
jak anioł upadły
któremu skurwysyn bóg
skrzydła z zazdrości zajebał
bo za dużo wiedział
to i tak nie wystarczy
w ukochanym nocnym zabrakło ache
a kondony jak zwykle są
we wszystkich barwach tęczy
i czym ja teraz wybiele te czarne plamy z mojego życia......
sny bywają za krótkie
i nie tak kolorowe jak kiedyś..0 -
piszesz co Ci do głowy przyniesie cisza....?
ja nie pisze oglądam małysza....
no zabić Cie za to to mało!
zranić to ciało?
a czy by chciało "to ciało"?
pewnie by nie chciało....
może by i chciało...
moze by się bało?
wtedy jak małysz..
w góre by wzleciało...
a pózniej wolno by opadało....
IDEAŁ SIĘGNĄŁ BRUKU
NAWET MAŁEGO STUKU
NIE BYŁO SŁYCHAĆ W GŁOWIE
I NIKT NIC NIE POWIE
___________________
ten wiersz pisałam razem z moim przyjacielem, taki podział na role
ciekawe co o tym sądzicie0 -
hmmm....
wiersz całkiem niezły...;)
ale już przy czytaniu wprowadziła bym tu pare korekt.....np z pierwszego wersu usuneła bym stwierdzenie "no ale"...wtedy ma silniejszy wydźwięk....
i 1 wers 3 zwrotki.. ..idę codziennie tąsamą drogą, widząc kogoś przed sobą....
nie wiele się zmienia a jednak lepiej brzmi...
koniec mi się bardzo podoba ....takie łkanie egocentryka nad własnym losem....lecz tam w jednym miejscu dodała bym słowo "nie"
jednak nie jestem krytykiem ;P0 -
I'm over it
nie ratuj na siłę tonącego
bo cokolwiek myślisz
jest dokładnie odwrotnie
solidarność jajników
i woda z mózgu
a nie prawda...!
bo wódka i mnie piecze
kijem rzeki nie zawróce...0 -
tak czasem bywa....;)
ze coś jest jak by to określić "nie nasze"
sugeruje przeczytać cały wiersz a potem same drukowane słowa.....;)
taka forma....^^
powinno pomóc w zrozumieniu...0 -
bo działam na WĘGIEL
węglem TWOJE słowa
ten bezcenny KRUSZEC
chce SŁYSZEC od nowa
PATRZE na ten obraz
oczy mi się PALĄ
ROZPALONE
parą i żarem BUCHAJĄ
ZAINWESTUJ w kolektor
on SKUPIA promienie
CIEPŁO twego słonca
ODDA TOBIE WIELE0 -
czarny aniele
daleki ode mnie
krukiem do mnie przyleć
usiądź na parapecie
zastukaj w szybę
otworzę bramę
naszego gniazda
zamień się w kota
przycupnij na poduszce
jak dziecko....
wezmę kota w swoje dłonie
zacznę wędrować palcami po lekkim puchu
w końcu...
natrafię na mechanizm
który z kota znów zrobi anioła
staniesz taki przede mną
otulony
czarną maską włosów
wyłoni się
spod nich spojrzenie ogniste
w nim spłonę....
weźmiesz ten żar w swoje skrzydła
posypiesz się już popiołem
i tak będziemy...
wiecznie...
moj anioł ze mną
ja z mym aniołem
z tym że...
moj anioł będzie sobą
a ja tylko popiołem0 -
małe aniołki
głaszczą moją skórę
w twojej głowie
mefisto plecie mysli
tak na zmianę
szepcą nam do ucha
ciekawe kto
kogo posłucha0 -
to poprostu taka forma...i jej się trzymać będę ....ona jest przemyślana;)
ale cenne rady zawsze się przydadzą;)
konam ....umieram - takie zwielokrotnienie by podkreślić tradizm
owszem masło maślane ma sens lecz nie zawsze....
tu ma...:)
Dziekuję za opinię... całkiem pozytywną zresztą jak na początek;)0 -
OTULONA PAJĘCZYNĄ (twych) MYSLI
PRZEDZIURAWIONA KULĄ (twego) SŁOWA
KONAM
UMIERAM
PATRZĄC JAK ODCHODZI
TO CO SAMA STWORZYŁAM
I ZNÓW WRACA
NIESAMOWITY NIEZNOŚNY
BÓL SAMOTNOŚCI
O NIEUDOLNA NAMIASTKO MIŁOŚCI
CZEGO JEST CI TAK WCIĄŻ BRAK
KIEDYŚ SZUKAŁAŚ SENSU
DZIŚ NAWET TO STRACIŁO SENS0 -
Siedzę sama w pokoju......
.....z przymrużonymi oczami....
patrzę na swiatło lampy.....
......zamykam je...
jak aureola...
.......obniża się horyzont....
widze twarz.... Puppeta?
nie Anioła....
Black Aniele stróżu mój
odnajdź mnie
i przy mnie stój0 -
NIE ŁATWE ZAJĘCIE...
JEDNAK WCIĄŻ OGARNIA CIĘ NAPIĘCIE
MUSISZ BYĆ DOSKONAŁY
LECZ JESTEŚ DO TEGO ZBYT MAŁY...
PEWNE LEKARSTWO KIEDYŚ ZNALAZŁAM..
SKARBEM WIECZNOŚCI JE OCHRZCIŁAM..
TKWI W NIM
CZYSTEJ ENERGI ŹRÓDŁO
I MOCY SIŁA
KOCHAĆ I SZANOWAĆ SIEBIE
PIERWSZYM PRZYKAZANIEM
DĄŻYĆ DO DOSKONAŁOŚCI
ROZWAŻNYM POSTĘPOWANIEM
CO DALEJ....?
kwestia wyobraźni,wieczna imaginacj, maska, tajemnica.....
BUDZISZ DO NOWEGO ŻYCIA.....0
<**siedzę...**>
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano
siedzę
niewidząc patrzę
niewidoma słucham
w ciemności zamykam oczy
staram się przypomnieć
jasność zwykłego dnia
nie potrafię
w nicość popadam
przykłuta niemocą
moje życie ciemna scena
ja jak ślepy aktor
zmierzam przez ciemność
któż to zrozumie
nawet ja nie potrafię