Anna Maria K.
-
Postów
545 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Anna Maria K.
-
-
Białoszewski zrobiłby pewnie coś genialnego z tych tik-taków, jednak tutaj zabawy językiem nie ma w ogóle, dlatego puste powtórzenia tik-tak nie przedstawiają żadnej wartości artystycznej, treść jest uboga, a puenta zbyt blada. Mimo dobrych chęci jestem na nie, jednak życzę powodzenia w dalszej pracy.
pzdr.0 -
mówią że zagram Titanica
tonącego i bez brzytwy
- nieciekawa fucha
a przecież życie to nie teatr
więc rezygnuję z nominacji
i jak już przyjdzie wezwanie
od dyrektora artystycznego
(koniecznie w purpurze)
przywłaszczę sobie lepszą rolę
- szczura uciekającego z okrętu0 -
O jej potędze nie marzyło się filozofom
Słodkie tchnienia nie do sprostania Homera słowom
Błahe obietnice, Jazonów setek wyznania
Nie poskromią żaru odwieczne mędrców kazania
Im więcej porażek, wichur i druzgocących burz
Tym bardziej ciągnie do odkrywania kolejnych mórz
I za każdym razem syreni śpiew namiętności
Karze śmiałka poczuciem nieznośnej samotności
Bo kto w marzeniu o ideale dłużej wytrwa
Wie – to skazana z góry Olimpu zwodnicza gra
Na nic zdadzą się modlitwy, skargi i zaklęcia
Mojry nie odmówią sobie ostatniego cięcia
I chociaż Eris wśród ludzi z powodzeniem działa
Eros wciąż w jedno na złudną chwilę dusze spaja
Wiedząc dobrze z jak zdradliwej gliny ulepiona
Nikt nie potrafi się jej czarowi oprzeć
– i jam też zaślepiona0 -
Siła fatalna
O jej potędze nie marzyło się filozofom
Słodkie tchnienia nie do sprostania Homera słowom
Błahe obietnice, Jazonów setek wyznania
Nie poskromią żaru odwieczne mędrców kazania
Im więcej porażek, wichur i druzgocących burz
Tym bardziej ciągnie do odkrywania kolejnych mórz
I za każdym razem syreni śpiew namiętności
Karze śmiałka poczuciem nieznośnej samotności
Bo kto w marzeniu o ideale dłużej wytrwa
Wie – to skazana z góry Olimpu zwodnicza gra
Na nic zdadzą się modlitwy, skargi i zaklęcia
Mojry nie odmówią sobie ostatniego cięcia
I chociaż Eris wśród ludzi z powodzeniem działa
Eros wciąż w jedno na złudną chwilę dusze spaja
Wiedząc dobrze z jak zdradliwej gliny ulepiona
Nikt nie potrafi się jej czarowi oprzeć
– i jam też zaślepiona0 -
Bardzo podoba mi się Twój styl, szczególnie że zauważyłam, iz mamy podobną "wyobraźnię poetycką", o ile tak wypada rzec. Miałam kiedyś podobną wizje księżyca, którego chciałam kosztować łyżką i delektować się jego bliskością. Może to niekoniecznie to samo, co zrywanie jablka, ale odbieram ten wiersz wyjątkowo osobiście.
gratuluję serdecznie i pzdr ;)0 -
a jeszcze raz wracając do tego ucha, to inspirował mnie trochę autoportret Van Gogha, na którym ma on bardzo puste spojrzenie i mi bardzo osobiście kojarzy się z brakiem nadziei i osowiałością. Nie chciałam opisywac wprost uczuć pomiotu (zrezygnowany, smutny, melancholijny i ble ble) - stąd takie środki pośrednie, jak bezwładne ramię i ucho w bandażach, żeby nakreslić mniej więcej jego kondycję psychiczną.
http://www.bezuprzedzen.pl/podroze/arles_ga.shtml
pzdr. jeszcze raz0 -
Hmmm cieszę się, że skojarzyło Ci się z Van Goghiem - miało co do tego pewne zamierzenie :) Zdaję sobie sprawę, że można i należaloby to dopracować, ale łamię już sobie kilka dni nad tym głowę. A jeśli chodzi o przesłanie, to nie wiem, gdzie wyczytałeś miłość ;> Nie wiem, czy powinnam tak wprost tłumaczyć, ale papuga to personifikacja nadziei, takiej irracjonalnej i ułudnej, która boli, kiedy się nie spełnia. A potrafi bardzo kusząco i krzykliwie zachęcać nas, by w nią uwierzyć... to tak mniej więcej ;] dzięki bardzo za komentarz i mam nadzieję ('nie tę lichą marną'), że jeszcze się powymieniamy poglądami.
pzdr.0 -
Mi się bardzo podoba :) Szczególnie pierwsza zwrotka, jakoś tak utrafione w moich klimatach. A phi to już chyba najczęściej wypowiadane przez mnie słowo, nagminnie zawsze i wszędzie ;]
pzdr.0 -
*** (o mnie i o tobie)
Pytają mnie wciąż o względem ciebie uczucia
O serca mojego na widok twój ukłucia
Nie ma logicznego początku, nie ma końca
Jest tylko potrzeba coraz bardziej paląca
Pytacie się teraz pewno, potrzeba czego?
Potrzeba chronienia Ciebie od wszelkiego złego
Wsłuchiwania się w muzykę oddechu twego
I kojenia przy tobie serca starganego
To nieukojona żądza ciebie widzenia
I zaprzestania wreszcie w ciemności błądzenia
To wiara, iż tyś mym samotności pogromcą
Tudzież i przed złym światem najlepszym obrońcą
Wszystkie te słowa, myśli i serca porywy
Wyrażam póki ja żyję, pókiś ty żywy
Kilkoma słowami – tobą nasycać oczy
I podążać za tobą, gdzie ma Miłość kroczy0 -
o ile język polski obejmuje "region" 312 tyś km2 zamieszkały przez naród wywodzący się od Polan, to furkot jest regionalizmem...
pzdr.0 -
po pierwsze: chyba recital w pierwszej strofie...
pzdr.0 -
Podług wskazówek trochę odchudziłam i "przemeblowałam"...
pzdr.0 -
pstrokata papużka podstępnie
spełzła na bezwładne ramię
rani zabandażowane ucho
bezpardonowym skrzekiem
(okres godowy nadziei
przypomina krzykliwe
promocje w marketach)
w odświętnych piórach
mieniąca się brokatem
odsłania ponętny seksapil
i kusi figlarnie skrzydełkiem
papuguje ekskluzywne
wybiegi dla modelowych
manipulatorów
jednak wprawne ręce mordercy
łapią wpół oszukańczy kark
niestety nadzieja umiera ostatnia
i nad trupem papugi
kraczą nadal moje ptasie pragnienia0 -
Ode mnie zdecydowany plus. Wiersz trochę rozwleczony, dlatego na pierwszy rzut oka nie zrobił na mnie pozytywnego wrażenia, jednak w miarę czytania wciągnął mnie niezmiernie. Uwagi mam dokładnie takie, jak Maciej, więc radzę zwrócić na nie uwagę.
Klimat utworu przywodzi mi na myśl Leśmiana, trochę w nim "malinowego chruśniaka" i trochę "Dziewczyny", stąd mój entuzjazm.
pzdr.0 -
Zdecydowanie na plus. Bardzo dobry tytuł. P{odoba mi sie pierwsza zwrotka, bo ma najbardziej uniwersalne przesłanie, które mi przypadlo do gustu. Dalsza część to juz osobiste przezycia, więc nie śmiem w żaden sposób ingerować.
pzdr.0 -
Przede wszystkim forma wiersza jest przytłaczająca i to na tyle, że odstręcza czytelnika. Czyta się bardzo ciężko, dlatego ja radziłabym jednak zastosować stroficzność i o ile to nie będzie kolidować z Twoimi zamierzeniami literackimi skrócić wersy.
pzdr.0 -
Bardzo, bardzo się podoba! I ja również się uśmiechnęłam ;-)
Fajny klimat i temat aż nader uniwersalny na tym forum - czyli dla każdego.
Kojarzy mi się z "Nadzieją" Bursy i jego "tęczowymi aureolami".
Więc pamiętajmy:
Panowie jesli to się uda
to zalejemy się jak jasna cholera!
pzdr.0 -
Hmmm utwór ma jakiś sens, prawdopodobnie o dużym znaczeniu dla Ciebie, więc nie śmiem ingerowac w jego warstwę merytoryczną, natomiast co do formy, uważam, ze jest wart dopracowania.
Główna uwaga: sens pojedynczych wyrazów gubi się w gąszczu słów w tak długich utworach. Warto pisać krócej, ale z większym naciskiem na każde słowo.
To na razie, może jeszcze powrócę.
Powodzenia i pzdr.0 -
no niestety nie ma tu chyba co poprawiać... ale początki zawsze są takie.
Na razie po prostu czytaj, dużo czytaj i pozwól metaforom układać się w Twojej głowie, a jak coś zabłyśnie, to wtedy myk i na papier!
powodzenia w dalszej pracy
pzdr.0 -
może nie trzymaj się tak kurczowo zdania innych, zarówno tych krytyków przez duże K. (wg Ciebie) i tych na forum... a nie sądzę, żeby którykolwiek z komentatorów miał na celu "potępianie" wierszy innych, podchodzisz do tego zbyt ambicjonalnie. Wolność słowa mamy, nie zawsze się to podoba, ale nikt nie ma ambicji potępiania innych, bo mu na tym nie zależy i nie rozmienia się na drobne.
pzdr.0 -
jw.
pzdr0 -
choć próbowałam wczuć się w wiersz, to jednak przemawia do mnie tylko pierwszy wers, bardzo fajny. Bo czy to chodnik szepcze wesołością, czy wesołość chodnikiem?
Natomiast w ciągu dalszym nie znajduję nic dla siebie.
pzdr.0 -
komentarz zbędny - reakcja oczywista (odruch wymiotny powodowany wypiciem herbaty z 15 łyżeczkami cukru)
Never seek to tell thy love
love that never told can be
for the gentle wind doth move
silently, invisibly - czy nie lepiej pozostawić miłość właśnie taką?
[W. Blake]
pzdr.0 -
Limit to dobry pomysł. Primo: piszący mają czas, żeby ich utwory dojrzały do publikacji. Czytelnicy mają więcej czasu, żeby zapoznać się z wierszami, no i przede wszystkim, miałabym nadzieję na rozbudzenie się warsztatu, bo tam przeważnie pustkami świeci i nie spełnia sie w ten sposób jego celu. Wiersze lepiej dopracowane w warsztatcie będą przedstawiały wyższy poziom już w dziale wyżej. Na tak.
Pzdr.0
Okres godowy nadziei
w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Opublikowano
zmodyfikowalam nieco wstęp, wydaje mi się, że w takiej formie zaczyna mój utworek mieć jakieś ręce i nogi.
w ostatnim wersie zamieniłam też po długim namyśle "skrzeczą" na "kraczą"... moja papuga jest wielofunkcyjna, i może być nawet białym krukiem ;]
dziękuję Bartoszowi
pzdr.