Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nefretete

Użytkownicy
  • Postów

    1 788
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez Nefretete

  1.  

    Zawiać egzorcystów i Alias cały,
    którzy zbierają do dziś daniny z tac;
    pieniądze człowieczych kości w ofierze
    pracą — jaką ludzkie dłonie na wierze
    opierają z Bogiem swoje istnienie

     

    Wychodzi na to, że 'kundelownia' nam
    merda Państwu ogonem po kieszeniach,
    które zwykli; 
    szczerze obywatele
    napełniać wam kabzą dla zmian — wy! Cwe...

     

    Okradacie Nas, za darmo myślicie,
    samochodzikami sobie jeździcie,
    a z cudzego życia robicie bajki,
    fałsz wkręcając prawdzie w nasze alejki;
    żarówkami szkła manipulujecie, 
    by z fałszu prawda przypadkiem nie wyszła
    na jaw — pieprzy cały czas mgła ubrania,
    w białe wprowadza do szarości krochmal,
    zapach niweluje, bo ważniejszy szmal

     

    Z ludzkich wartości się śmiejecie jak grosz,
    jakim po ziemi sypiecie w mróz cieniem,
    by nie było ślisko — taka sól z oczu
    rozpuści kry, pod którymi tak blisko 

    Tak blisko...
    Tak blisko jesteście poznania prawdy;
    pierwsze kroki stóp zróbcie na resory —
    gniazda zniszczcie, bo po głowie te wszy
    dużo już wypiły za świat wesoły.

     

    Koniec ssania krwi jest końcem drwin z ciała.
    Bóg działa w bardzo tajemniczy sposób!

    *******************************************************

    "Wypędzał diabła salcesonem, teraz buduje pensjonat. ... jak przy pomocy salcesonu wypędził demony z wegetarianki"

     

    Odautorska notka:

    Od ośmiu wieków sprawdzona formuła 'Alcuina',

    nałożona przez Kościół postawiła wysokie wymagania przed egzorcystami:
    "winien on być pobożny, roztropny, nieskazitelnie żyjący,

    powinien także pokładać zaufanie w Bogu czy Mocy Chrystusa,

    nie zaś we własnej sile."

     

    Każdy, prawdziwy egzorcysta rozmawia 
    z siłami nieczystymi, by zdusić je w zarodku;
    co niektórzy najwidoczniej poddali się ich woli,
    w zamian otrzymując pieniędzy strumienie 

     

    To samo tyczy się lekarzy,

    którzy złożyli przysięgą Hipokratesa,

    iż nie będą szkodzić pacjentom.

     

    Nie piszę o wszystkich, ale o tych pseudo,

    dla których najważniejszy jest dochód z ludzkiej krwi i Boga,
    jakiego każdy z nas ma w sobie.


    Co, zatem dzieje się z etyką?

     

     

     

     

  2. Za górami i lasami — Nie! To zbyt oklepane;
    na pustyni wiózł wielbłąd pomiędzy garbami
    swoimi — misjonarza i zakonną siostrę

     

    Było tak gorąco, że brak wody w bukłaku
    spowodował, iż zwierze z wycieńczenia
    ostatecznie padło na piasku śmierci

     

    Główni bohaterowie nie chcieli iść dalej;
    po paru metrach z tobołkami na plechach
    stwierdzili — podróży nie kontynuujemy!

     

    Był już skwar, jaki doskwierał i przez pot
    wydzielany intensywnie z ciał moczył ubrania.
    Mieli dreszcze, więc postanowili —

     

    Jak Adam i Ewa do naga się rozebrali;
    Pierwsze były oczy, którymi się badali —
    bo żadnego odzienia z figowych liści
    ich 'perineum' nie miało.

     

    Ciekawska zakonnica nie wytrzymała;
    misjonarzowi w krocze spoglądała i 
    zawstydzona zapytała — co to jest? To stoi!
    Misjonarz odpowiada
     — to oo... chyba różdżka, która daje nowe życie.
    Zakonnica z uśmiechem mu odparła
    — to użyj jej! Wsadź ją!
    — Niby jak? Gdzie? W ciebie?
    — nieeee ee! Głąbie!
    — więc gdzie?
    — wielbłądowi w... o

  3. Historia o tym, jak Putin trafił do dzielnicy 'Red Light District' /Opowieść limerykowa/


    /11:11:8:8:11/
    Harry Potter wyleciał ze Szczecina
    I ze szczęścia pod pazuchą jest psina
    Czary — Mary, Hokus — Pokus
    Marzł na Antarktydzie globus
    Więc zwierzę zmienia Pottera w pingwina
     
    /11:11:8:8:11/
    I ten piesek, będąc na Antarktydzie,
    Patrzy, że Harry to pingwin, we wstydzie
    Idzie — pies zmienia się w ptaka
    Wziął nielota — leci sraka
    z kiwi na głowę Putina, na wschodzie
     
    /11:11:8:8:11/
    Car morsował w okolicach Kamczatki
    Nie wie, że zmienią się oczy w zapadki
    Nagle kwas wpada do wody
    'Tattoo' rzeźbi im dowody
    Bądź ślepy! Pozdrowiony bądź od Matki!
     
    /11:11:8:8:11/
    Czego ci życzymy carze w Kamczatce?
    Niczego! Bo jedziesz po każdej matce...
    Dzieci osierocasz bez nich.
    Wszystkie zaliczasz do tanich.
    Więc Ja, napiszę ci: spierdalaj!* W zwrotce
     
    /12:12:9:9:12/
    Najchętniej Putinie w Kamczatce będący,
    z krzyża spuściłbym elektrolit cię żrący
    Boś ty! W Sodomie i Gomorze
    Napletkiem zabrudziłeś Morze.
    Przez ścięcie wymierzam Karę: bez idący
     
    /12:12:9:9:12/
    Harry Potter słyszy wieści w Rotterdamie.
    Zabrał Putina — zostawia w Amsterdamie
    Powód? Jest jeden: jego pupa
    Burdelmamy krzyk: Ale dupa!!
    Cara umieszcza w dzielnicy. Ale danie!
     
    /12:12:9:9:12/
    Burdelmama w Amsterdamie zbija kasę.
    Biznes na Wołodii zbiera ludzi masę.
    Bo wszystkim anons zostawiła.
    Że Putina za szkło wstawiła
    Z recydywy pierwszy pakuje kiełbasę
     
    * - 'spier-papier!'
     
    ______________________________________________________________________
     

    Biżuteria na wsi — opowieść limerykowa

    / 11:11:8:8:11 /

    Pewna burżujka z miasta Zawichost — a!
    Czasu nie miała — levelem świrostwa
    do gnojarza zawołała:
    — godzina wsi! Zaśpiewała
    — za dziesięć dwunasta, ty dziwo! Z miasta

     

    / 12:12:9:9:12 /

    Dalsza przygoda świruski na wsi Czujki
    leży, gdy o gnój opiera się  z zamułki,
    przysypia, lecz słyszy kombajny
    i myśli — jaki ten świat fajny
    Otwiera oczy — gnojarzy widzą siurki

     

    / 12:12:9:9:12 /

    Więc burżujka! Spiż gnojarzy we wsi Czujki
    pobierała w usta, plując do menzurki.
    Pani naukowiec co widziała;
    więc zabrała — zapamiętała,
    co przez sznurówkę cieknęło wiosną z dziurki

    **********************************************************

    /Tajemniczy Grzegorz/
    / 11:11:8:8:11 /

     

    W Rudzie zamieszkał gość imieniem Grzegorz
    Przed gawiedziami coś skrywał pośród wzgórz;
    bez 'Vatu' tyle miał prądu —
    podali go więc do sądu.
    Ludzie zdębieli — bo Grzegorz to węgorz

     

    /Noc w muzeum/
    / 12:12:9:9:12 /

     

    Pewien koneser sztuki w centrum miasta Lwie
    Patrzył w ten obraz, aż zakochał się w dziwie.
    Ściągnął spodnie i szczelił w płótno
    niewiaście w oczy —  jej tak smutno;
    bo zeszła dla niego i widzi obuwie

     

    /Don ruszył do krainy bajki w poszukiwaniu kapturka/
    / 10:10:7:7:10 /

     

    Don Juan Miguel z Kuala Lumpur
    będąc w krainie bajki, o kaptur
    spytał wilka — skąd go masz? 
    Warknął — co w zamian dasz?
    Don: zostawił pod oczami purpur


     

     
     
     
     
  4. 8 minut temu, Elephant napisał(a):

    Słowo po nas zostanie i nie Gpt. Jeśli do tego dojdzie, to i tak w końcu zatęsknią bo zauważ, że prawie wszystkie filmy z gatunku sci fi mają w sobie walkę przeróżnych przyszłych systemów z tym co ludzkie.:-)

    Pozdrawiam serdecznie.

    Oby tak było, bo widzisz? Sci fi jest takim samoumilaczem,

    w jaki wpadłem nawet i ja. Zastawiam się, co by było,

    gdyby pierdut nastąpił z braku internetu;

    jaki wpływ miałby na pisanie wierszy człowiek otruty.

    Na nowo musiałby oswajać gołębie czy inne ptaki,

    dzięki jakim nasze wiersze zwinięte preambułą przenosiłyby ich szpony...

  5. @Elephant

    30 minut temu, Elephant napisał(a):

    Boję się takich czasów, mam nadzieję, że nie dotkną większości społeczeństwa ale jeśli się mylę i do nich dożyję, to schodzę do podziemia. Chyba naprawdę trzeba już zacząć budować bunkier.

    Pozdrawiam serdecznie

    Również się tego obawiam, poniekąd ( tak sądzę) naszego pokolenia to już nie dotknie. My jeszcze żyjemy i patrzymy, a co ta przyszłość przyniesie, w proch się niedługo obrócimy...

    Pozdrawiam!

  6. @Rafael Marius

    /Z mojej pamięci/

     

    Pamiętam w butelce śmietanę i mleko

    podstawiane w korytarzu pod drzwi wieko

     

    Zapachem pamiętam też watę cukrową

    dyliżans na kółkach obok wody z sokiem

    wachlarz nam parasolem chroniła krową

    dziś solę łzami za te czas, wraz z potokiem

    (fragment)

     

    Całość twojego wiersza skłania mnie do refleksji, którą znam z autopsji swojego życia.

    Więc, niczego nowego nie napiszę. To jest dobry, bardzo dobry wiersz oddający czar czasom PRL- u.

    Pozdrawiam!

  7. 47 minut temu, Leszczym napisał(a):

    Wierzę, ale inaczej ;)) I mam tylko nadzieję, że Oni nie odeszli przez spory o religię. Bo jeśli tak to nie wierzę w taką religię :// Nie mam wiedzy na temat innych portali, bo teksty podrzucam tylko na jeszcze jeden portal :// Ja i tak pisaniem celuję głównie w książki, a wymiana myśli na portalach w tym mi mam nadzieję pomaga... Również pozdrawiam ;)

    Moim zdaniem!

    Biblia to matematyka naszej logiki i świadectwo w naszej pamięci o Bogu. Tak się składa wiara...

    Pozdrowienia!

  8. 21 minut temu, Leszczym napisał(a):

    osobiście jestem z roku na rok coraz mniej wierzący... Także tu nie o tym... Tutaj jest głównie o raperach, z którymi się niekiedy utożsamiam i przez nich lub dzięki nim w ogóle piszę :// I wczoraj sobie uświadomiłem, że z tego portalu za mojej "kadencji" odeszło już jakieś circa 20 poetek i poetów :// I nawet nie domyślam się dlaczego ://

    Nie jestem w temacie, odnośnie odejścia ludzi, którzy tu pisali ( pewnie na innym portalach także). Chwała im za to, że coś po sobie pozostawili. Każda muzyka i jej odłam jak: hip hop, metal, rock i inne są bodźcami niezbędnymi, by w wierze utrzymywać ich tło słów, jakimi nam przekazują (przekazali) artyści. W poezji dajemy swój popis artystycznym wdziękiem obok muzycznych melodii, jakie nam towarzyszą

  9. @Leszczym Im bardziej wierzymy,

    tym bardziej jesteśmy narażeni na ataki ze strony wiary(fragment)

    Myślę, że pasowała nasze zdrowie do tego, by poznawać miraże jak ich wiraże.

    Często niewidzialne dające logice do myślenia są nawet na jawie lśnienia.

    Warto żyć i cieszyć się każdym dniem spędzonym gdziekolwiek popadnie.

    Pozdrawiam!

     

     

     

  10. W dniu 17.05.2023 o 10:35, Tectosmith napisał(a):

    Bardzo ciekawy i udany tryptyk. Wiersz interesujący i refleksyjny, muzyka fajna a taniec to ciekawie dopełnia. Podoba mi się.

    Pozdrawiam :-)

    Dziękuję ci bardzo!

    Nigdy się nie nudzę obok poezji, jak zdążyłeś zauważyć;

    aktywnie spędzany przeze mnie czas obfituje w różne atrakcje,

    jak taniec czy pobyt w lesie 'Loon Op Zand'

    W ten sposób określam swoją wolność

     

    Pozdrawiam!

  11. W dniu 14.05.2023 o 15:55, janofor napisał(a):

    normalizujmy - miłość

    Tak... Dokładnie tak!

    Miłość to nasz equalizer!!

     

    @Elephant , @Rafael Marius

    Jeśli pozwolicie, to przyłączę się do rozmowy!

    Ostatnio w pracy, mój znajomy się pochwalił — 

    Słuchaj! 'Czat Gpt' jest zaje...sty;

    poprosiłem go, by stworzył moje Cv i przetłumaczył je na język angielski.

    Jestem pod wrażeniem... A ja, pomyślałem, że ten człowiek robi sobie tylko krzywdę...

     

  12. /Prolog/

     

    Witam serdecznie Panie —
    mam dla was smaczne danie -:)

     

    No i dla nas, Panowie!
    Oczywiście — pozdrawia
    was taniec, który powie:
    mur tak kości stawia, 
    ciałem da fale łamaniec
    na stawy dobry ten prąd.

    Zanim twój rozrząd pozna —
    wpierw w środek monety spójrz,
    w tłokach jeszcze się chowie;
    dama w sercu obłokach —
    tak w tło spogląda w miłość,
    tanie kwiaty obraca,
    wazon z wodą paruje,
    to co w słońcu zasycha?

     

    /Rozwinięcie!/

     

    Numer jeden:

     

    Numer dwa:

     

    Numer trzy

     

    /Zakończeniem/

     

    Nie ugasisz pragnienia wodą z morza
    Musisz fale ciała z cienia nie dusić;
    zadziała wspomnienie o byciu ptakiem,
    swobodą tak żywe lata w ukryciu —
    z góry płynie do podnóża, zaczerpnie
    i ponownie ku niebu się wzbija, czerpie
    to, co na wodzie: jego jest odbiciem!

     

    Sztuczna inteligencja nie zatańczy;
    wśród ludzi tyle naukowej szarańczy
    gnoi w naszych teatrach i operach
    sztukę nie do podrobienia, a spłuczka
    dostępna wszystkim przyciskiem zapyta
    palce: co musimy wrzucać do kibla?
    Na pewno nie ~  —  za prawdę...

    Reszty nie dopisałem, 
    poniosło mnie. Przepraszam...
    Mam czterdzieści siedem lat!

     

     

  13. @Leszczym, @kwintesencja, @Tectosmith, @Rafael Marius, @corival.

    !

    Dziękuję wszystkim  za zajrzenie do tekstu — ten drugi w prozie zapodany, miał was zapoznać z istotą sprawy( skasowałem)

    Tak! Wiersz jest o tym, że z szacunkiem należy kontynuować to, co Matka czy Ojciec przekazali listem pożegnalnym dla was/ciebie. Kość padła na nas. A my, powinniśmy byli być kontynuowaniem pieczęci, jaka daje nam znak istnieniem  wyspy, o jaką walczyć warto.

     

    Pozdrowienia serdeczne!

     

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...