Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maciej_Jackiewicz

Użytkownicy
  • Postów

    1 918
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez Maciej_Jackiewicz

  1. @duszka dziękuję bardzo @Marek.zak1 pozdrawiam również
  2. Ludzkie serca żeby nie były już zimne jak płyty wykute z czarnego granitu żeby te trudne życie takie przedziwne przypominało czasem eden z błękitu miłością wypełnione żeby były słowa oraz życzenia myśli i wszelkie czyny zanim święta ziemia ostatnich pochowa to nie na zawsze przecież pogrzebie wszyscy jesteśmy jak bracia z rodziny której przodkowie nastali po Słowie kiedyś nadejdzie ten prawdziwy czas i wstaną z grobów grzeszni i zbawieni nadal czekają na złote serca aniołowie patroni nasi i wszyscy święci czekają zwyczajny człowieku na ciebie szczęśliwi bo już wniebowzięci tylko dzisiaj nikt ,,nie zna dnia ani godziny ,, kiedy ujrzymy znów których tutaj pamiętamy nie zamykajmy serc i głosu sumienia chociaż zamknięte zostały cmentarne bramy miłość silniejsza jest od zapomnienia
  3. Kopnęła kiedyś w gniewie mrówka inną mrówkęaż ta poleciała do góry i na główkęspadła prosto na duży liść akacji.***NAJCZĘSTSZY POWÓD BRAKU JEDNEJ RACJIBudowały raz mrówki mrowiskoale w projekcie pokręciły wszystkona koniec kopiec wyglądał koszmarnie.***JAK COŚ SIĘ BUDUJE TO SOLIDARNIE W mrowisku ruch jak zawsze był tam od ranatylko królowa chodziła niewyspanarobotnice do karmienia larw się sposobią***ŹLI TO SĄ PRZYWÓDCY CO NIC NIGDY NIE ROBIĄDwie mrówki wyszły onegdaj z mrowiskabo jedna zawału była już bliskausiadły sobie na krzywej sośnie***PRACUJ DOPÓKI GARB NIE WYROŚNIEMiesiąc mrówki mrowisko budowałyprzyszły dziki i w mig je zrujnowałykiedy te odpoczywały jedna westchnęła***CZĘSTO TAK BYWA GDY SIĘ NIE DBA O SWE DZIEŁAPyta poczwarka mrówkę w kwestii trutnidlaczego wciąż muszą być tacy smutniczemu po akcie z królową szybko giną***NIE ZAWSZE DOBRZE WYCHODZI SIĘ Z RODZINĄ
  4. Kapłan na mszy powiedział : ,,dziś z zalewu koło Włocławka wyłowiono…,,po czym dłonie złożyłdo modlitwysłów nie dokończyłw wielki szloch zamieniony chóralny śpiew Ojcze powróciłeś do nas wtedyręce skrępowane sznurami nienawiścido nóg dołożyli zimne kamieniena szyi zaciśnięta pętla cena była jedna za Twoje milczenie na konsekrowanej sutannie skrzepła krew,,nie dajcie się zwyciężyć złubądźcie w czynach swych zawsze czyści ,, znowu nadszedł ten czasaby obudzić się z koszmarnego snuale to nie była tylko senna marai nie umarła w sercach ludzkich wiara bo ona jak nadzieja jest nieśmiertelnaa wraz z nimi miłość do człowiekaktórą każdy w darze dostał od Bogaw piersi niech każdy dzisiaj się uderzyco pozostało po Tobie Ojcze Jerzy czy tylko jeszcze jedno wspomnienieostatnia homiliau świętych polskich braci męczennikówostatnia przestrogazanim ruszyłeś na przeznaczenia szlak życie wiedzie przez nieskończone zakrętytam gdzie na każdego czekaprawdaOjczedziś patrzysz na Polskę z ołtarzy i pomnikówi powrócisz raz jeszcze na łono Ojczyznylecz jako Jerzy nasz święty
  5. Raz gdzieś tam za wsią Słup, chłop Bob miał na łbie strup. Zięć był na schwał, cios mu w łeb dał. Za psa, płot i wór krup. Pewien emeryt w mieście Nieszawie, upił się bardzo raz na zabawie, potem wnet zasnął po kawie. Dziś czuje się nieciekawie, bo nie pamięta niczego prawie. Wstawiony facet w niedużych Łapach, gonił dwa koty aż się zasapał. Nagle zaliczył szok wielki bo zmieniły się w butelki. Łapał za tokaj, a kota złapał.* *autor palindromu: Tadeusz Morawski
  6. @Sekret no dobrze,zgoda co do matriarchatu ale mimo to nigdy bym nie chciał być kobietą. pozdrawiam serdecznie
  7. Proszę traktować ten tekst z przymrużeniem oka. Ja przecież nie napisałem pracy habilitacyjnej o ludziach pierwotnych. A Umba mógł wejść choćby na mamuci łeb bo głowizny raczej nie jadali. Kobiety raczej nie miały żadnych praw bo były tylko od rodzenia... Jak dla mnie matriarchat narodził się na dworach królewskich gdzie względy miały te królowe,które rodziły synów czyli następców tronu. Serdecznie pozdrawiam.
  8. Rodzina i znajomi niejakiego Umby polowali jak zawsze na mamuta. Gdy trąbowiec się ukazał na polu, obrzucili go kamieniami, kijami i tym co mieli pod ręką. Mamut śmiertelnie zraniony padł na ziemię. Mężczyźni kamiennymi nożami rozpruli zwierzę i wyjęli z niego wnętrzności. Kobiety w tym czasie rozpaliły ogień, a po chwili piekły wątrobę i serce mamuta. Kiedy wszyscy jedli podzielone dla wszystkich pieczyste, Umba wszedł na zwłoki zwierza i krzyknął : -Od dzisiaj zostaję przywódcą tego plemienia i to ja będę dzielił mamuta według swojego uznania. Taki był koniec wspólnoty pierwotnej a zarazem jedynej prawdziwej demokracji. *** Pewnego wieczora plemię Umby siedziało przy ognisku , kiedy młody Kimba usłyszał podejrzany hałas niedaleko obozu. Wszedł na pobliską skałę i zawołał : - Jacyś obcy na horyzoncie, pewnie mają ochotę na nasze kobiety i chcą nam skraść mamuty. Umba z miejsca wstał i rzucił hasło : -Maczugi i kamienie w dłoń ! nie oddamy im ani mamutów ani naszych kobiet ! - Za mną wiara ! I pobiegli wszyscy mężczyźni z maczugami i kamieniami w stronę nieznajomych. Tak się odbyła pierwsza bitwa w dziejach ludzkości.
  9. Już wiatr ostatnie liście z gałęzi drzew strącapromyki słońca ciepłem nas nie popieszcząletnie obłoki kłaniają się deszczomten sam obraz malowany bez końcaszare chmury przesłaniają słońca pozłotęprzemija dzień coraz bardziej krótkia na pięciolinii zostały nutkiz nich ptaki zanucą tęsknotęwkrótce zamilkną i hen za ocean odlecążegnając tę porę podarowaną odlotompająki coś tam dla nas uplotąi gwiazdy tak szybko zaświecączy ktoś ten czas cofnie i cokolwiek zmieniw pokoju na ścianie stary zegar cicho tykaszum wiatru brzmi jak muzykaz partytury dla królowej Jesieni
  10. Nie rozmawiajcie ze mną więcej o polityce bo wszędzie jest jej pełno i działa mi na nerwy od haseł na bilbordach aż krzyczą miast ulice aż strach jest zajrzeć do konserwy Czy przypadkiem coś z niej też nie wyskoczy i w głowie znów pomiesza albo wręcz otumani potem jak zawsze walnie na odlew między oczy nie mówmy już o polityce proszę pani Sama sobie we wszystkim wciąż pięknie dogadza poleruje złote trony i buduje swoim wielkie pałace ty ledwo biedaku masz grosze na niedzielną tacę człowiek nic nie znaczy tylko władza Ten schemat się pcha tyle lat co dzień od rana takie same maski w gazetach od lat i na ekranie gdzieś mają naszą wieczną walkę o przetrwanie nie mówmy już o polityce proszę pana Bo droga pełna jak wszędzie upadków i wzlotów obce są jej marginesy życia i ludzkiego losu nisze dlatego pod niczyją polityką się już nie podpiszę choćby to była... Partia Miłośników Kotów
  11. Mijała z wolna połowa listopada za oknem ponuro bo deszcz pada kurier ma właśnie paczkę od Konrada cieszy się bardzo młodziutka Ada bo w środku pyszna duża czekolada i ładny tomik (Konrad wiersze układa) w rumieńcach cała twarzyczka blada bo radosna Ada pyta swojego sąsiada czy już chłopca zaprosić teraz wypada gdyż wśród ,,narzeczonych,, roszada u niej w całej rodzinie jest taka zasada nie może być w związku jedna choć wada na to stary sąsiad co miał auto Łada tak jej teorie swoje wnet wykłada chociaż nie była to żadna też tyrada małżeństwo to zawsze jest szarada tak serio to żona i mąż nad nim włada nie tylko smoking albo blichtr i pomada poznajcie się lepiej taka jest rada kiedy już panna sprawę całą zbada czy się kawaler na męża aby nada wszak pasa cnoty dziś się nie wkłada albowiem kiedy wszystko się rozpada i nie smakuje już nawet marmolada bo ktoś tak naprawdę co innego jada gdy zdejmie maskę jak naskórek gada wtedy wygra kto nigdy maski nie zakłada
  12. bardzo wam wszystkim dziękuję za miłe i empatyczne komentarze
  13. Przyszła dzisiaj jak zawsze nieproszonaw zwiewnej szacie z kolorowych liściz kropli deszczu na smukłej szyi koliapromienie słońca okrywały ramionaw szczupłych dłoniach trzymała po kiścidojrzałych owoców których aromatyrozchodziły się cudowną wonią wokołona młodej twarzy pomarszczone czołopoznaczone trosk licznymi bruzdamina głowie zaś miała świeże kwiatypowiązane zielonymi wstążkamiw barwach tęczy wrześniowe bukietydelikatne stopy ubrane w ludzkie smutkiwiązane w ciemnoszare westchnienieczy przyszła odebrać nowe wersetykolejne właśnie zapisałem stronybo wiersz nigdy nie będzie skończonynie przepadnie w niepamięci za krótkidziś przyszła do mnie choćnie wiem na czyje zaproszeniejesienna melancholia
  14. bardzo dziękuję wszystkim za odwiedziny i sympatyczne komentarze
  15. Moja niewidzialna i głucha dlaczego jesteś taka gadatliwa męczysz kłujesz w uszy i w serce rany zostawiasz na duszy taka perfekcyjnie prawdziwa rozmawiasz wyłącznie milczeniem listem niewysłanym głuchym od miesięcy telefonem niedokończoną rozmową gadasz i gadasz z przeszłości zakurzone wspomnienie obraz niewymyślony jeszcze namaluję piórem może na pchlim targu to kupią wyszepczę raz jeszcze półtonem na tablicy życia poukładam myśli koraliki rozsypane co nic nie powiesz puste pożółkły pamiętnika strony pewnie teraz głupio gaduło przeklęta nawet bajek już nie opowiadasz ciemna nocy między pełnią a nowiem przemawiasz siostrami gwiazdami a brat księżyc o wszystkim pamięta jemu wdzięczny odpowiem zapomnianymi już wierszami które do snu od tylu lat kołyszą nie tylko od wielkiego święta razem z anielskim chórem
  16. Zbyszek Remigiusz - jest (był) znany z Klubu Poetów Niepokornych i portalu Wiersze.pl pisał pod pseudonimem Remi S. często w duecie ze swoją przyjaciółką.
  17. Pamięci Zbyszka Remigiusza Atropos przecięła kolejną nić ona nigdy wtedy nie płacze na poezję spuściła czarną zasłonę serce które tak chciało jeszcze żyć dzisiaj milczy wiecznym snem uśpione a muza płacze i od nowa strofy czyta w nich niedokończone słowa niejedna zbłąkana myśl ukryta zawsze czysta i niezbrukana nie ma już poety między nami samotne kartki z wierszami co zrobią one bez ciebie teraz niech w tomiku kiedyś zostaną cytowane z ziemskich cokołów każdy wers jak sierota w niedoli roni łzy atramentem i jak rana niewygojona wszystko dziś boli w sadach już pachną owoce winne lecz Mojra w nich nie jest zakochana od teraz wszystko będzie całkiem inne już nic nie zacznie się to samo od nowa nie znam tylko dnia kiedy wśród aniołów znów ciebie Poeto zobaczę
  18. Codziennie rano zawsze się golęi tak ostatnio kobietą być wolęchoć często czuję męską chućchcę być kobietą i tak się czućPłeć moja jest wszak kulturowadlatego będę jako białogłowanosiłem co prawda brodę czarnąlecz moja płeć będzie teraz binarnąW dowodzie M z urzędu mi wpisaliale dam radę bo nerwy mam ze stalizrobię sobie zdjęcia z tyłu i z przoduzażądam wkrótce zmiany dowoduChcę być kobietą już od kilkunastu dnidlatego nie zoperuję nigdy mojej płcipowiem jeszcze i szczerze wyznammam partnerkę …to bi mężczyznaA poza tym jeszcze wam zajdę za skóręi potem sobie 5 lat wcześniejpójdę…na emeryturę
  19. Maluję tobiedzisiaj w noc sierpniowąchoć nie będzieto akwarela albo gwaszna niebiebędą świecić milionysrebrząc sięna niebie gwiazda księżyc w pełni pokaże twarzMaluję tobiedzisiaj znane jedno słowopowtórzę jewraz z anielskim chóremi zatrzymamna chwilę pędzący czasbo gna bez przerwyjak ten szalonya wtedy noc stanie się znowu dniemczasu przeszłego nikt nie cofnieja to wiemi dlatego malujęprorocze sny wiecznym piórem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...