Czas

Wstrzymaj wskazówki swe zegarze!
Czemu się śpieszysz, na co, po co?
Niby radosne widzę twarze,
Niby się skry w oczach złocą
I parkiet błyska
Na redutowe igrzyska
i tak się wszystko niby cieszy,
A przecież zegar nazbyt śpieszy.
_______________________________

Dosiego roku, powiesz głośno
O Sylwestrowej tej północy,
Choć w sercu chowasz myśl nieznośną,
Żeś jest, jak kamień rzucon z procy,
Co leci w przestrzeń hen, bezradnie
I nie wie gdzie i kiedy padnie.
_______________________________

Wszak w każdą noc bije dwunasta,
Lecz przecie tylko raz do roku
Strach dziwny w piersiach nam wyrasta
I promień jeden gaśnie w oku,
i los nasz zda się jest nietrwały
I nagle minął aż rok cały.
_______________________________

Bo kiedy ziarnka drobne, nikłe
Sypiesz nieznacznie i codziennie,
To jest zdarzenie życia zwykłe,
Szare, drobniutkie i niezmienne.
I zdaje ci się, nic nie znaczy
Ziarnko do ziarnka gdy przystawa,
Że forma myśli się nie paczy,
Że jeden dzień na żart zakrawa.
Lecz kiedy spojrzysz poza siebie,
Ziarnek się zbierze przeszło trzysta,
I gdy się w przeszłość wzrok zagrzebie,
A przyszłość znowu wiecznie mglista,
To dreszcz zatrzęsie zimny tobą,
Bo znowu minął rok, jak głosy,
Co tchną weselem i żałobą
I rzucą biały szron na włosy,
I bruzdy ciemne na twarz rzucą...
Przejdą, przeminą i nie wrócą.
_______________________________

Trzysta sześćdziesiąt pięć ziarn razem,
To dużo, dużo, bardzo dużo,
Kawału życia są obrazem.
Krople się deszczu stały burzą,
Słowa drobniutkie - poematem,
Gwiazdki bezkresnym są wszechświatem.
A gdy wybije ci dwunasta,
Rok w oczach w wieczność ci urasta,
Choćby ci zmarszczki nie wyżłobił.
Rok mija, a coś w nim zrobił?
_______________________________

Północ! Zegar bije, jak zwykle
Godzin równych jednakie cykle,
Lecz choć się w źrenicach skry złocą,
Choć na parkietach świat się cieszy,
Wolałbym wiecznie być przed tą północą
_______________________________

Zegar tak strasznie dziś się śpieszy.

Czytaj dalej: Złota jesień - Konstanty Ćwierk