Bieg okrężny

Choćbyś spokoju swego wiecznie strzegł,
Bez trudu smaczne zdobywając fety,
Zawsze cię przecie czeka jakiś bieg,
Zawsze do jakiejś musisz zdążać mety.

Rzadko czar nagród jest wysiłku wart,
Rzadko kto zowie się Loth, albo Kuchar...
Ci zdobywają dyplom z gładkich kart,
Żetonów rzędy, albo srebrny puchar.

Częściej ktoś sercem się człowieczem wściekł
I wnet dla wdzięków niewieścich niestety,
Urządza dziki, nieprzytomny bieg,
Żałując później, że doszedł do mety.

Źrenica świeci z poza ciemnych rzęs,
Gdy zawodnicy od nocy do świtów
Biegną by zdobyć albo chleba kęs,
Albo błyszczące uroki zaszczytów.

Biegnij! A ciałem swem jak kulą strzel.
Pędź, jakbyś siłę miał skrzydeł anielich!
Osiągnąć w biegu raz obrany cel
Większą nagrodą jest, niż srebrny kielich.

Czytaj dalej: Złota jesień - Konstanty Ćwierk