Skoropis do Wojciecha Miera

Czynię ci stratę:
Dzień drugi mija,
Ktoś czokolatę
Za mnie wypija.
Za to mi życzysz
Co złego. Mierze,
Albo mnie liczysz
Między szalbierze.
Wierz mi, co powiem:
Był u mnie wczora
Stróż nad mym zdrowiem,
Jespan Izora.
Tego to, tego,
Eskulapiego
Rozkaz zagrodził,
Bym nie wychodził
Z domu mojego.
Każe brać wanny,
Używać manny,
Przy tym nie łykać
Ani nie tykać
Wdowy ni panny.
Aż westchnąć muszę
Nad tymi słowy,
Przebił mi duszę
Lekarz surowy.
Powiedz mi przecie,
Któż sobie życzy
Bawić na świecie.
Bez tych słodyczy.

Czytaj dalej: Powązki - Stanisław Trembecki