Zwiędłe kwiaty w salonie

Zżółkłe strzępy,
jedwabiste włosy,
jakby w błocie
nurzane, szargane.

Gwoździk tępy,
wynędzniałe kłosy,
w których złocie
strzępi suchość ranę.

Wyschłe dzwony,
których odma klęśnie,
lepkie miody
żegnając na wieki.

Muł zielony,
zwiędłe wiotkie mięśnie,
błotne brody,
kaprawe powieki. -

Zeschłej róży
żółta trupia głowa
przy piwonii,
której płatki rzedną. -

Liść się nuży,
liść zwisa bez słowa
jak ruch dłoni -
wszystko, wszystko jedno.

Czytaj dalej: Miłość (Nie wi­dzia­łam cię już od mie­sią­ca) - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska