Wiśnia

Rosła wiśnia w królewskim ogrodzie,
I obłąkał swe zmysły jej czarem.
Król ją ujrzał o słońca zachodzie,
Ujrzał tajnym zapłonioną żarem.


Ach, nie po to się czerwienię,
Żeby gasić twe pragnienie!


"Jedni wierzą w śpiewające ptaki,
inni w gwiezdne na błękicie znaki,
A ja ciebie będę czcił w twej krasie,
Wiśnio, wiśnio! Już ku zmierzchom ma się!"


Ach, nie po to się czerwienię,
Żeby gasić twe pragnienie!


"Uśmierz obłęd, ty - zorzo zorzysta!
Przejrzyj duszę do dna, bo zbyt mglista...
W tym ogrodzie dwoje nas, jak dwoje..."
I wyciągnął ku niej usta swoje.


Ach, nie po to się czerwienię,
Żeby gasić twe pragnienie!


I wyciągnął usta w żal zaklęty
I skamieniał, szałem ogarnięty,
I nie wiedział, że nie dni samotne,
Jeno wieki mijają stokrotne.


Ach, nie po to się czerwienię,
Żeby gasić twe pragnienie!


Ona z dawna przez jego kochanie
Nieśmiertelne pozyskała trwanie
I wtulona w niewiędłe liście
Płomieniała odtąd wiekuiście.


Ach, nie po to się czerwienię,
Żeby gasić twe pragnienie!


A on w mgłę się rozcieńczył obladłą,
Ciało w niego już w nic się rozpadło,
Jeno ustom, by mogły całować,
Wolno było w ogrodzie wiekować.


Ach, nie po to się czerwienię,
Żeby gasić twe pragnienie!


I śpiewały te usta do wiśni:
"Brak nam oczu. Cóż ślepcom się przyśni?
Lecz cokolwiek nam sądzono w niebie,
Nie przestaniem należeć do ciebie!"


Ach, nie po to się czerwienię,
Żeby gasić twe pragnienie!


Tędy właśnie szły dziewczęta młode,
Podziwiały ust wiernych urodę:
"Usta, usta rozwarte do picia,
Jaki smutek stał się wam za życia?"


Ach, nie po to się czerwienię,
Żeby gasić twe pragnienie!


"Mogłybyście niejednej dziewczynie
Dać to szczęście, bez którego ginie!
Jakaż niemoc tak strasznie was więzi
Do tej wiśni, co trwa na gałęzi?"


Ach, nie po to się czerwienię,
Żeby gasić twe pragnienie!

Czytaj dalej: W malinowym chruśniaku - Bolesław Leśmian