O skłonności

Cóż to jest? co za ponęta
Weszła do myśli przez oko?
Dusza ją pieści zamknięta
I kryje w aercu głęboko.

Gałązka z wodą płynąca
Strzyma się czasem w swym biegu,
Ale pęd rzeki ją strąca
Od miłych kwiatów na brzegu.

W ciernistej pączek ostróży
Zosi rumieniec jaśnieje;
Leci, lgnie Zefir do róży
I na westchnieniu zmarnieje.

Godzina ciążąc godzinie,
Nić jedna drugiej urywa;
Snuje się coraz i ginie
Pasmo nowego przędziwa.

Otóż to wieniec luboici,
Co nasze pamięć przeplata,
A końcem każdej skłonności
Żałość, westchnienie, utrata.

Czytaj dalej: Oda do wąsów - Franciszek Dionizy Kniaźnin