Do Franciszka Zabłockiego

Oczęta Zosi, oczęta żywe,
Nadto powabne, nadto zdradliwe:
Umieją czułość serca zakłócić,
Cieszyć i smucić.

Z nich to miłości bożek zuchwały,
Czatując, bystre wyrzuca strzały;
A na ich ranę łotrzyk się śmieje,
Że kto szaleje.

Ostrzegam tkliwość twojego serca,
Nim cię ten chytry zrani morderca.
Albo się uchyl, lub, jeśliś śmiały,
Bądźże wytrwały.

Czytaj dalej: Oda do wąsów - Franciszek Dionizy Kniaźnin