Z chałupy - XXV

XXV

"Umarł?..." "Umarł..." "Takie lata zdradne,
Człek snadź młody, a jednak już stary..."
Ale pogrzeb kosztuje talary:
Ksiądz, kopidół, podzwonne, pokładne.
"Jegomości!... ja biedna, nie kradnę..."
A księżulo: "Nie pijcie opary,
Będą grosze na msze i ofiary...
Lecz ja biorę... to, czego dopadnę".

Ha! cóż robić?... pogrzebać go trzeba.
Duch bez księdza nie pójdzie do nieba -
Więc ostatnie zaniesie piernaty...

A wiatr wieje, a czasy tak chłodne,
A mróz siny wciska się do chaty,
A robaczki golutkie i głodne...

Czytaj dalej: Przy wigilijnym stole - Jan Kasprowicz