Biedny Lolo

Biedny Lolo chce zrozumieć,
biedny Lolo nie rozumie
mimo święty życia tryb,
mimo kefir i kakao:
co jest złem, a co jest dobrem?
Z problemu wyrasta problem,
zęby bolą - biedny Lolo!
tak go zdegrengolowało:

Państwo, Naród, Koran, Miszna,
Hebbel, Goebbels, Murti-Krishna,
surrealizm, subskrypcjonizm;

automatyzm, borealizm,
pantotalizm, nacjonalizm,
babilonizm, rewizjonizm;

Nostradamus, Fichte, Schlegel,
Husserl, Rüssel, Broncel, Hegel,
Bacon, Ozon, Marco Polo,
Prystorowa, Zeligowski,
Kostanecki, Kościałkowski...
Biedny Lolo, biedny Lolo!

Biedny Lolo jednak chce
znaleźć się w problemów sednie:
IKC i ABC

czyta w nocy, czyta we dnie;
ale jakże połknie mózg
idej ciżbę taką mnogą?
A tu coraz gorzej mu:
ani ręką, ani nogą.

Biedny Lolo więc r`ad nierad
zwiększa liczbę prenumerat:
"Dzwon Narodu", "Siuchta Młodych",
"Oko", "Echo miasta Brody",
"Elf". "Wilkołak", "Hallo", "Molo",

"Przegląd Luźny". "Głos Wodnika".
I "Kronika", i "Panika".

Biedny Lolo! Biedny Lolo!

Biedny Lolo żonę ma,
taką śliczną, taką rzewną!
Żyje z nią już osiem lat,
więc kochają się na pewno;

gdy nadciągnie wieczór złoty,
patrzą w okno jak dwa koty.

A za oknem ruczaj kręty,
cztery brzozy i klon piąty,
cicha zima, srebrny Anin...

myśli Lolo: czy ja wiem...
zima... brzozy... coś jest w tem.

I powoli syty snem
budzi się w Lolu Polanin:

Te gazety, te problemy
sami sobie fingujemy,
zaś tu wietrzyk brzozom, polom...

hodowałbym troszkę pszczół...
dużo bym się lepiej czuł...

Biedny Lolo!

Czytaj dalej: Pieśń o żołnierzach z Westerplatte - Konstanty Ildefons Gałczyński