Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

mój pierwszy raz


Andrzej_Wojnowski

Rekomendowane odpowiedzi

mój pierwszy raz dawno był ale ja pamiętam go jeszcze

morza szum szepty fal że za chwile nadejdzie wrzesień

ty i ja ciepła noc wiemy jutro koniec wakacji

każde z nas tego chce i tej nocy raczej nie zaśnie

 

ręce drżą problem mam chyba byłem trochę za młody

 stanik ty czarny masz  i niestety  zapięcie z przodu

śmiejesz się dręczysz mnie tajnikami damskiej bielizny

zrzucasz go jeden ruch i straciłem szybko niewinność

 

tyle lat inny świat i bogatsze już doświadczenie

jednak gdy czarny jest tak jak wtedy palce się chwieją

nie wiem co robisz dziś pewnie rozmiar  nosisz ciut większy

ale ten pierwszy raz wtedy z tobą był najpiękniejszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję .

Tekst kiedyś oszlifuję z tego chaosu.

 

                                                                                                                     pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuje Bożeno. Zima jest długa do wiosny uporam się z tym stosem "szybkich-bylejakich'

 

                                                                                                pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Teraz to też się z tego śmieje, ale wtedy jak szukałem tych haczyków to do śmiechu mi nie było.

                                                                                                                        Dziękuje i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję . Historia prawdziwa.

 

                                                                                                                               pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

To nie to,  tylko  córka marynarza .

Mewki to może temat  na kolejny wiersz.

                                                                                             Pozdrowienia z Pomorza.

 

                                                                           

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Oj Marcinie brakuje warsztatu i ja też to widzę.

Mogłem to zrobić lepiej , ale siedzieć długo nad  nad jednym tekstem jeszcze nie potrafię.

Oznaczyłem go tak jak większość  - do poprawy. 

                                                                                                                      pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj -  bardzo szczery wiersz - podobna się.

                                                                                                                                               pozd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajęłam się peelką, a zapomniałam o wierszowej melodyce. Teraz dopiero zadźwięczało mi Czerwonymi Gitarami.

:-)))

 

P.S. Mewy to nie tylko panie ze staroświeckich tawern. Mewy to przede wszystkim ptaki ;-) Natomiast skromnej b_d_c utożsamienie peelki z łabądką skojarzyło się z motywem ptaka-dziewczyny jak np. Odetty z "Jeziora Łabędziego". No i na dodatek zilustrowało się szlachetniej w samej wyobraźni :-)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Befana przestań.

Mewki to były prostytutki w miastach portowych. Jeszcze w latach osiemdziesiątych - teraz nie wiem jak to wygląda. Nie mi je oceniać, ale były inteligentne , wykształcone(nie tylko przez naturę) i zgodnie z prawami rynku musiała być nisza w tej działalności.

Nie jestem z rodziny lwowskich patrycjuszy, ta kamienica w Petersburgu mojego pradziadka to chyba była z napiwków ( był urzędnikiem  u Romanowych - pewnie kelnerem),  dlatego innych komentarzy po mnie się nie spodziewaj.

Odetta z Jeziora Łabędziego - to chyba nie na Kołymie (dziadkowie o tym nie wspominali).

 

                                                                                                                                     pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Czemu dawne wspaniałe czasy - życie różne dania gotuje.

 

                                                                                    Dziękuję i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • 1.O odchudzaniu spadła na wadze Zośka w Sopocie jedząc wyłącznie flądry i trocie lecz pomimo rybnej diety dziwnie tkwi w niej ssak niestety bowiem ma rysy wciąż kaszalocie 2.Pechowe imię gdy doktor Jolkę zbadał w Sopocie i powiadomił ją o zygocie myśl o Cześku zaraz wpadła o wyczynach Ziutka Pawła a ojcem Zyga będzie w istocie 3.Zaoczny ślepiec? aż dziw że z seksem Czesiek w Sopocie tak sobie radzi przy swej ślepocie wśród pań żywych a nie z wosku ceny zbija po krakowsku ponoć zaocznie kuł na UJ-ocie   4.Nie bliżej do Rębiechowa?   czuł to grafoman rodem z Sopotu że znów napisał wiersz bez polotu chociaż wielkie beztalencie chce się przenieść pod Okęcie by mu dopomógł start samolotu   5.Rozminął się z powołaniem   z niesmakiem młody kustosz w Sopocie wiesza na ścianach wszelkie starocie za to młodsze eksponaty choćby nawet małolaty z radością wozi w swojej gablocie   6.Żywotny kocur?   Zośka pragnęła Tomka w Sopocie bo wprost urzekły ją oczy kocie lecz gdy w czasie barabara szybko z niego zeszła para rzekła tyś chyba w siódmym żywocie   7.Po walce   choć w ciemnych chmurach niebo w Sopocie miło na plaży leżeć Gołocie ma  wciąż gwiazdy przed oczami a i piasek ciepłem mami to od gorączki w słonecznym splocie   8.Trener doskonały młociarki?   z Anitą kręcił Zdzichu w Sopocie nie dał zapomnieć jednak o młocie wte i wewte obracana cud-techniką tego pana poczuła odlot w każdym obrocie   9.Człowiek z żelaza   żelazną ręką chciał Piotr w Sopocie rządzić i wycisk dać tej hołocie nerwy także miał ze stali lecz niektórzy co go znali czuli że skończy jednak na szrocie   10.Zły zgryz?   dość spostrzegawczy Jacuś w Sopocie spytał o zęby swawolną ciocię choć jej żuchwa mocno w przedzie to wciąż nowych wujków wiedzie a więc nie żyje przez to w zgryzocie   11.Co masz zjeść dzisiaj…   choć wpierw się nażre Zdzich pod Sopotem to pozostawia moc prac na potem lecz przy chętnej cud-Dorocie wprost zatracił się w robocie przez myśl jej przeszło że jest robotem   12.Ot niespodzianka   wciąż bez humoru tenor w Sopocie już to obrzydło żonie Dorocie raz znalazła się w operze i zdumiona była szczerze słysząc małżonka śpiew przy robocie   13.Drobne płotki i doświadczony glina   drobnych dealerów nakrył w Sopocie gliniarz akurat przy tej robocie gdy skoczyli w morskie fale nie zdziwiło to go wcale że w słonej wodzie pływają płocie   14.Pieniądz robi pieniądz?   nie kapitałem Alfons w Sopocie manipuluje choć ciągnie krocie inwestuje w ruchomości mimo to się często złości że tylko siedem pań ma w obrocie   15.Walka z wiatrakami   młynarz chciał stawiać wiatrak w Sopocie lecz z Dulcyneą raz w czoła pocie sprawdzał swoje możliwości więc się lęka czy nie gości już zemsty słodki smak w Don Kichocie
    • z miłości tęsknoty i marzeń zbudował piękny dom zamieszkały w nim gwiazdy echo mgły   przez jego okna i drzwi zagląda uśmiech upiększa kuchnie sypialnie i sny   ten dom to czysta wena rodząca horyzont i nową nadzieje  na lepsze dni   lecz ten dom runął bo skończyła się noc -  a a na poduszce kłócą się  łzy z uśmiechem
    • Najpiękniejsze są aksjomatyczne aforyzmy, podobnie jak znany wzór : E= mc2    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję:) Tramwaje kojarzą mi się z Krakowem.  Moja ciocia mieszkała w starej brzydkiej kamienicy w samym centrum, zgrzyty, smród i hałas, ale tramwaje mają w sobie coś w rodzaju placu zabaw z huśtawkami. Pzdr :)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...