Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

opowiastka - opowiastka odbicie


Leszek

Rekomendowane odpowiedzi

Tym razem poproszę Was o przeczytanie nie jednego, a dwóch wierszy. Powstały 6 lat temu, a opisują tę samą sytuację raz oczami mężczyzny, a drugim razem kobiety. Czy mi się udało, to jedynie od Was mogę usłyszeć. Oba wiersze stały się kanwą większego opowiadania, które zamieściłem w dziale prozy pod nazwą: Spojrzenie.

 

opowiastka

 

był zagubiony bo do tej pory słyszał cycki krocze

zerżnąć w pośpiechu ledwie znaną dupę

uliczny żargon w środę nad ranem odszedł

to Anna była kluczem

 

była dojrzała wymienili spojrzenia na przyjęciu

postanowiła być jak balsam na spierzchnięte usta

piękniał wewnętrznie śnił niedawny sierściuch

złapanej chwili nie puszczał

 

Anna cierpliwie upijała go nastrojem

codzienna kąpiel rozprawiała się ze zwyczajami

najtrudniej było uleczyć chore

myśli co potrafiły zabić

 

zamieszkał z nagością wabiły rozpuszczone włosy

zachłannie śledził małego księcia

trzymany ze rękę w nieznane wkroczył

zapominał o zaciśniętych pięściach

 

 

opowiastka - odbicie

 

Anna przypadkiem znalazła się na przyjęciu

nieopodal kurwa odbijało się od luksusowego telefonu

w myślach pogardliwie wypowiedziała sierściuch

wzrok zmienił odczucia pomógł

dostrzec w pewności ślady zagubienia

motyla zaplątanego w cierniach

 

chyba alkohol wypełnił tej nocy samotność

zadziwiła Rafała nagością z rozwianym włosem

jakże całował namiętnie słodko

nad ranem odszedł

odurzona zapachem nie sądziła że wróci

a jednak wieczór przyniósł zakłopotany uścisk

 

chętniej niż pozę zrzucał ubranie

mały książę pomagał zmienić język ulicy

a ty mnie na wyspy szczęśliwe zabierz

nie była pewna właściwie to na nic nie mogła liczyć

po wielokroć rozchylała zaciśnięte pięści

natłokiem myśli niepokój tętnił

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Alu, jak wiesz, asonanse od zawsze, tworzą cichą, nastrojową muzykę , jako oprawę napisanych słów. Przez lata staram się wygładzać je, dopieszczać, usuwając z nich ewentualne chrobotania. Niedawno zarzucono mi, że są to niby rymy i zapewne nie potrafię inaczej. Żeby przekonać niedowiarków napisałem kilka wierszy w klasycznej, sylabotonicznej formie, zrymowanych rymami dokładnymi. Jednak właściwie to siebie chciałem przekonać, że  jeszcze potrafię. Cyba potrafię, ale asonanse są mi bliższe i stały się jakby moją wizytówką i rozpoznawalnym podpisem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz w sumie to się zgadzam bo co to za wolność którą da się określić w jeden tylko sposób  Pozdrawiam 
    • @Dekaos Dondi Na mój gust aż tak, również pozdrawiam ;)
    • @Leszczym ↔Dzięki:)↔Ojej! Aż tak!→Pozdrawiam:)
    • Przekazać piękno czy zabić? Treści ukryte między wierszami. Ukazać czy pomścić? Zniknąć czy zapomnieć? To coś, co powinno się nie odzywać, a co najwyżej cicho o sobie upomnieć.   Chciałbym wstęp, a raczej apostrofę do muzy napisać i streścić ją nie przesadnie, lecz względnie. Dzisiaj jednak to tylko brednie, za które zostałbym wyśmiany. Powiem, więc jedno na przekór: Modlę się o wychowanie dobre  i zdrowie polskiej oświaty.   Muza niby początek wielki. Muza niczym Courbet z jego L'Origine du monde. I tak żaden wzrok twój nie ujrzy tego upragnionego początku wszechświata. Zwracam się więc do Ciebie, tak samo mocno jak Ciebie się wypierałem, by muzo ma  zniszczyć i stworzyć to co nazywałem światem.   Zniszczyć toksyczną relację między poezją i filozofią, a przynajmniej ostudzić strudzone myśli Platona. Żeby to wszystko nie nazywać pracą. Żeby to stale wzrastało w potrzebie. Żeby zniszczyć idee stworzone w niebie.   Sceptycy unieszkodliwili tanie opowiadania romantyczne. Znikome rysy ludzkie. Wszystko wykalkulowane, etyczne. Nie chcę błagać o czyny przykryte kołdrą nihilizmu. Sam tak miałem. Wszystko tylko z ukrytą nędznie wścieklizną. I uczucia błahe narzucone bliźniemu. Trochę się cofnąć w czasie. Przeczytać Spinozę. Może ta Etyka w końcu ukorzy wysublimowane twarze pogrążone w ciągłej ocenie przez pryzmat własny. Zniszczyć i zapomnieć. Tylko śmiech  przez chorobę ukształtowany i wzgardzony jednocześnie. Jak utrzeć nosa innym i zniknąć bez śladu?   Muzo wskaż mi nadzieję kolejnego westchnienia. Nic nie warte słowa. Czyny skandaliczne, trwoga. Wszystko w przestrachu. Wszystko w oparciu o gniew. Tam gdzie mediacja wywołuje jedynie śmiech. Kieszonkowe wyliczanki. Błagam o skruchę. Nie ma miejsca na raj w miejscu, w którym  z ludzi wysysa się duszę. Sprzedajny krytycyzm. Tam gdzie najgorszy artysta góruje nad najlepszym recenzentem.      
    • @violetta egoizm i egocentryzm kontrolowany ... jestem jak najbardziej za ;) Pozdrawiam.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...