Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Leszek Opublikowano 3 Listopada 2017 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 jesteś ubrana w zachwyty wyszepceń i rudych włosów mieniące się fale sny przywołujesz milczącym gestem snuć zadziwienia nie przestajesz z niebanalności splatasz wieczory wtulone noce i poranki niby zwyczajną w niezwykłym tworzysz pył potrafiłaś szary wypachnić rozganiasz mroki zniepokojeń niezmiennie Mają jesteś Goi przyśpieszasz i odbierasz oddech drżeniem przełęczy falowaniem dolin 9 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alicja_Wysocka Opublikowano 3 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 Deczko sobie dla siebie wezmę z Twojego wiersza, pogonisz mnie miotłą, najwyżej, a co tam. Też mam rude włosy :P Serdecznie :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leszek Opublikowano 3 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Nie tylko nie pogonię, a oddam rudzielcowi co rude. ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befana_di_campi Opublikowano 3 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 Trzeba być wyjątkowo zakochanym panem, aby przez 48 h nie zdejmować z nosa swoich złoto-szmaragdowych okularów :p Dlaczego złotych oraz szmaragdowych? Ano dlatego, że patrząc przez nie widzimy świat [oraz bliskie nam Osoby] takimi, jakimi chcemy ich widzieć, a nie jakimi one są. Liryka miłosna, moim skromnym zdaniem, pomimo całej duchowej zmysłowości oraz zmysłowej duchowości, to przede wszystkim zachowana określona proporcja. I tą identyczną równowagę odznaczają się - znowu według mnie - niedościgłe erotyki K.I.Gałczyńskiego czy "Krzysia" Baczyńskiego. W nich bowiem zawiera się wszystko, co być powinno. Nie piszę tego złośliwie, piszę na podstawie własnych doznań. Gdyż "Pędzlem", to nic innego jak - według mnie - laicka dewocja do przetworzonego przez siebie bóstwa, które w rzeczywistości jest najnormalniejszą kobietą. Z jej - być może - niedodepilowanym ciałem, haluksami, siwiejącymi odrostami, dostawianymi zębami i czymś tam jeszcze ;) W takim razie pozostaje pytanie, co jest tą rzeczywistą - tak akcentowaną w wierszu oraz poprzez wiersz - urodą? A jest nią codzienna nieprzemijalność utrwalona oraz wciąż utrwalana w bezinteresownej miłości, emanującym cieple, gestach, a zwłaszcza w niewymuszonej - wobec każdego - dobroci. Przypuszczalnie bym się tak nie rozpisała, gdybym... No, gdybym była entuzjastką księżnej Cayetany (Alby). Ponieważ nią nie jestem, stąd [zob. wyżej]. Przyjaźnie :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leszek Opublikowano 3 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 (edytowane) Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Odpowiem Ci anegdotą o pewnym królu. Władca ten zapragnął mieć swój portret. Pragnął, aby uwieczniono jego wizerunek i chciał za to godnie nagrodzić malarza, niestety jego garb i krótsza noga stawały się nie lada wyzwaniem dla twórców. Pierwszy z nich namalował to co wszyscy widzieli, czyli chromego króla. W nagrodę został ścięty. Drugi namalował pięknego młodzieńca, z którym Apollo mógłby konkurować. Ten także został ścięty, bo nieprawda urągała władczemu obliczu. Trzeci zadowolił króla i jego dzieło zawieszono w rezydencji na honorowym miejscu. Obraz przedstawiał władcę na koniu, zwróconego do patrzących niezdeformowaną sylwetką. Tyle może o pozornym zaślepieniu i różowych okularach widzącego ponoć to, co chce zobaczyć, a nie zwyczajne haluksowe piękno. Prawdziwa miłość nie jest zaślepiona. Znane jej są niedoskonałości , ale czy wiersz wspomina o fizyczności? - wg mnie nie, bo o muzie poety dowiadujemy się tylko tyle, że ma rude, pofalowane włosy i z domniemania, że długie. Skąd więc pojawia się łatka laickiej dewocji. Czyżby autor nie wiedział o czym pisze? Przytoczmy parę stwierdzeń, a może łatwiej będzie wymienić jej cechy: niebanalność, czułość, niezwyczajnóść poprzez to że jest zwyczajna, pozytywne nastawienie do życia i zdolność zarażania tym innych i co ważne w erotykach - zmysłowość. Czy takich kobiet nie ma i czy mężczyzna musi być zaślepiony, aby ujrzeć takie cechy u partnerki? Pozwolę sobie temu zaprzeczyć. Nie znamy fizyczności muzy, ale gdyby założyć, jak domniemujesz, że charakteryzuje się niedodepilowanym ciałem, haluksami, siwiejącymi odrostami, dostawianymi zębami i czymś tam jeszcze, to przepraszam bardzo, ale jako mężczyzna protestuję. Jakie to ma znaczenie w miłosnych uniesieniach i czym różni się w odczuciach kochanków od tego, co odczuwają skrojeni na miarę Romeo i Julia, czy bogowie z Olimpu? Edytowane 3 Listopada 2017 przez Leszek (wyświetl historię edycji) 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oxyvia Opublikowano 3 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Piękny wiersz dla ukochanej kobiety. I zgadzam się w stu procentach z Twoim komentarzem odautorskim. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befana_di_campi Opublikowano 3 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 "Nie znamy fizyczności muzy, ale gdyby założyć, jak domniemujesz, że charakteryzuje się niedodepilowanym ciałem, haluksami, siwiejącymi odrostami, dostawianymi zębami i czymś tam jeszcze, to przepraszam bardzo, ale jako mężczyzna protestuję. Jakie to ma znaczenie w miłosnych uniesieniach i czym różni się w odczuciach kochanków od tego, co odczuwają skrojeni na miarę Romeo i Julia, czy bogowie z Olimpu?" I w tej odpowiedzi jest właśnie ta pętelka, na którą Autor wiersza dał się pochwycić ;) Nie chodziło mi bowiem o miłosne uniesienia ludzi kochających się, lecz jedynie o formę (lub bardziej ekspresję prezentacji odautorskich uczuć) Dla zakochanych bezdyskusyjną, dla postronnych? Przykładowo: Ma sześćdziesiąt lat. Przeżywa największą miłość swego życia. Chodzi z miłym pod rękę, wiatr rozwiewa ich siwe włosy. Jej miły mówi: – Masz włosy jak perły. Jej dzieci mówią: – Stara wariatka.(Anna Świrszczyńska, Największa miłość) Dlatego, jak zaakcentowałam, nie będąc admiratorką księżnej Alby, więc i po swojemu "przyczepiłam się" do erotyku, którego urody nigdzie przecież nie zanegowałam ;) A jeżeli uczyniłam to bezwiednie, w takim razie poproszę o dokładne wskazanie mi fragmentu mojej komentatorskiej wypowiedzi / opinii / recenzji? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leszek Opublikowano 3 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Kiedyś na warsztatach poetyckich prowadzonych przez Macieja Szczawińskiego, który jak w podanym przykładzie poprosił autorkę, aby do swojego wyidealizowanego okna dodała szmatę na parapecie, zapytałem go ile w tym nowym obrazie byłoby z widzenia autorki. Poprosiłaś o przykład to i proszę: Gdyż "Pędzlem", to nic innego jak - według mnie - laicka dewocja do przetworzonego przez siebie bóstwa, które w rzeczywistości jest najnormalniejszą kobietą. Przyznasz chyba, że "laicka dewocja" nie ma pozytywnej konotacji. W przytoczonym zdaniu polemizujesz z odautorskim widzeniem, wkładając w jego pióro to, czego nie napisał i próbujesz wyprostować jego widzenie bóstwa, na widzenie najnormalniejszej kobiety. To tym razem Ty wskaż mi fragmenty, w których piszę o muzie jak o bóstwie. Nie przytaczaj jednak cech, które wymieniłem w poprzednim poście, bo te, jak uważam, do boskich nie należą, a można je spotkać u tych najnormalniejszych kobiet. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befana_di_campi Opublikowano 3 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 Muzy: boginie sztuk pięknych oraz nauki; 9 córek Zeusa Gromowładnego oraz Mnemosyne - bogini pamięci: Erato - muza poezji miłosnej, Euterpe - muza poezji lirycznej oraz gry na flecie, Klio - muza historii, Kalliope - muza poezji epicznej, Melpomene - muza tragedii, Talia - muza komedii i pasterskiej pieśni, Terpsychora - muza tańca Polihymnia - muza poezji chóralnej, Urania - muza astronomii i geometrii Przewodnikiem ich był bóg Apollo, stąd jego przydomek Muzagetes. Dlatego w przypadku samych sztuk pięknych, terminy "muza" oraz "bogini" są traktowane jako synonimy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leszek Opublikowano 3 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Myślę, że ta rzeczowa i wyczerpująca odpowiedź zadowoli użytkowników. Nie wiem po co to robisz, ale mojej wiedzy o muzach nie trzeba ugruntowywać. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befana_di_campi Opublikowano 3 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 "To tym razem Ty wskaż mi fragmenty, w których piszę o muzie jak o bóstwie [podkr. komentatorki]. Nie przytaczaj jednak cech, które wymieniłem w poprzednim poście, bo te, jak uważam, do boskich nie należą, a można je spotkać u tych najnormalniejszych kobiet.", dałam jedynie dopełnienie do terminu "muza [czyli] bogini". I nic więcej... W chwili obecnej poruszony przeze mnie temat uważam za wyczerpany, bo co w nim miałam powiedzieć, to powiedziałam; a co wyjaśnić - wyjaśniłam. Włącznie z osobistym brakiem sympatii do modelki Francisca Goyi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leszek Opublikowano 3 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Niezrozumienie bywa matką przeinaczania. Muza poety, czy malarza to kobieta, o której pierwszy pisze, a którą drugi maluje. Na nic więc utożsamianie ich z bóstwami, jako intencyjne odniesienia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befana_di_campi Opublikowano 3 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 (edytowane) Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Mnie (na)uczono inaczej, a byłam jeszcze edukowana przez prawdziwych humanistów, którzy kulturę klasyczną wraz ze znajomością greki oraz łaciny mieli w jednym palcu. Spierać się nie będę, ponieważ nie ma o co. Przypomnę jednak, iż i wtedy kobietę traktowano jako boginię. W moim oczywiście środowisku, stąd niniejsze odniesienia przy analizie erotyku... Bez dalszych odpowiedzi, które zaczynają się sprowadzać do osławionych werbalnych przepychanek z niezbyt mi sympatycznego miejsca, o którym powoli zapominam. To tak na marginesie ;) Edytowane 3 Listopada 2017 przez befana_di_campi (wyświetl historię edycji) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
azk Opublikowano 3 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 Aż sobie przypomniałem Maję nagą i ubraną. Według mnie naga ma łagodniejsze rysy, a ubrana podejrzane wypieki, a rączki trzyma nad głową.Ale to na marginesie i z przymrużeniem oka. Wiersz pełen ciepła. Oddający bezgraniczne i bezkrytyczne uwielbienia. Pozdrawiam :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leszek Opublikowano 6 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2017 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Podoba mi się Twoje widzenie na marginesie i z przymrużeniem oka. Co do bezkrytycznego uwielbienia, to zadziwia mnie takie spojrzenie nie tyle u Ciebie, co w powszechnym postrzeganiu. W świecie w którym bogiem jest "mieć", to zwyczajne bycie z ukochana osobą i widzenie jej po swojemu, i z miłością, jest widziane z niedowierzaniem, że tak być może. Pozdrawiam Leszek. :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oxyvia Opublikowano 7 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2017 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. @kot szaroburyNo właśnie - ja też nie wiem, dlaczego to uwielbienie miałoby być akurat bezkrytyczne (czy też taktujące kobietę jak boginię - wg @befana_di_campi). Czy uważacie, że nie można po prostu kochać kobiety-człowieka wraz jej wadami i wcale jej przy tym nie ubóstwiać ani nie idealizować? Tak mi się jakoś smutno zrobiło... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
azk Opublikowano 7 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2017 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. No właśnie, na tym polega bezkrytyczność, że mimo postrzegania wad nadal się wielbi ukochaną istotę. Bez krytykowania, bo można za to dostać po buźce :))))))))))))))))))))) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oxyvia Opublikowano 7 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2017 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. :))))))))))))))))))))))))) To ja inaczej rozumiem słowo: bezkrytyczność. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
azk Opublikowano 7 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2017 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Słówa są tylko symbolami i dla każdego znaczą inaczej, a tutaj właśnie przykład. :) Całujem i to znaczy dokładnie co ma znaczyć :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oxyvia Opublikowano 7 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2017 (edytowane) @kot szarobury"Całujem" to dawna liczba podwójna czasownika "całować", czyli - jakbyśmy dzisiaj powiedzieli - "całujemy we dwójkę". Czy to właśnie to miało znaczyć? Edytowane 7 Listopada 2017 przez Oxyvia (wyświetl historię edycji) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się