Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

pomiędzy 


Leszek

Rekomendowane odpowiedzi

jesienny sonet zamachał ogonem 
za wcześnie może bo jeszcze nie pora 
by groźny halny mógł szaleć w rotorach 
przeczesać świerkom korony zmierzwione 

już bliska celu w sukience złoconej 
jej nocne tchnienie zimniejsze jest coraz 
niedawno myślę że chyba przedwczoraj 
forpoczty władzę przejęły nad tronem 

dlaczego jednak srebrzystość nie złoto 
zwiastunem tego co siły zaburza 
w nieznane ścieżki słonecznie dni potocz 

niech zasmakuję w jesiennych podróżach 
u boku gasi bez sensu słowotok 
płatkami róża w niej chcę się zanurzać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam, Leszku. Bardzo do mnie przemawia Twój wiersz. Jest w nim urok i prawda. Fajnie brzmią słowa: 

"jesienny sonet zamachał ogonem ", niby "odcina się się reszty wersów a jednak je scala. Dużo w nim w głębokich przemyśleń. Jednak najbardziej porusza:

"forpoczty władzę przejęły nad tronem ". Ciekawość - to odpowiednie słowo - dedykuję je Twojemu wierszowi. J. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ zauważyłem, że mały kłopot sprawiły rotory, to poniżej małe wyjaśnienie.

 

Rotory są częścią slangu lotniczego. Są to pionowe wiry wywołane przez wiatr halny, po jego przejściu przez zbocza górskie. Sięgają nawet 10 m/s, a wieńczy je czapa z Cu rot, czyli chmury kłębiastej, która pozornie stoi w miejscu względem ziemi. Podczas występowania wiatru halnego rotory umiejscawiają się nad Zakopanem. Latamy na szybowcach pod ich podstawami, by po chwili przesunąć się pod wiatr i wykorzystywać noszenia na nawietrznej stronie chmury. W ten sposób wznosimy się, by potem dostać się na tzw. falę, której występowaniu zwykle towarzyszą chmury Ac lent, czyli altocumulus lenticularis, wyglądem przypominające soczewkę. Na czele takich chmur szybownicy osiągają znaczne wysokości (nawet do 13000 m, a ja byłem na wys. 8200 m) i w ten sposób zdobywają jeden z trzech diamentów do wieńca złotej odznaki szybowcowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Może poniższe drabble nie są tak piękne jak diament na wieńcu, ale przytoczę je w tym miejscu:

 

Pierwszy na wieńcu. 

[***]Na trasie wszystko było przeciwne zamierzeniom. Czołowy wiatr i altostratus przykrywający Wrocław chciały ostatecznie zakończyć diamentowe żniwo. Pojedynczy cumulus nad lotniskiem wyciągnął do śmiałka przyjazną rękę, pozwolił wracać. Jakże zazdrościłem Tomkowi nad Opolem. Wszedł w chmurę i po chwili wiedział, że doleci. Poznawałem z trzystu metrów zakłady w Krapkowicach i Zdzieszowicach. W Kędzierzynie-Koźlu puszczona para dała niecały tysiąc. Kilkadziesiąt brakujących metrów przedłużyło rozterki. Gliwice majaczyły w oddali. 

[***]Zaglądałem w okna mieszkańcom Sikornika. Pod czy nad drutami Rybnickiej? Białe skrzydła Pirata musnęły liście w luce na skarpie i nastała cisza 

[***]- Co Ty tu robisz? – zapytał instruktor pod hangarem. 
[***]- Przyleciałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wróciłem do lektury i zrozumiałem, że chciałbym w tym miejscu:

"przeczesać świerkom grzywy zmierzwione"

Pewnie nie bardzo pasuje, bo jest już:

Ale jakoś niesamowicie mi w głowie zawirowały grzywy zmierzwione wysokich świerków . 

Edytowane przez Marek_Bazyli (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nim skończy się ten świat, Chciałbym zobaczyć; Jak człowiek się rodzi I jak umiera, Spojrzeć na szczęście I ze smutkiem się zmierzyć, Poznać pierwszą miłość I pożegnać ostatnią, Nauczyć się nowych rzeczy I zamienić nimi stare, Usłyszeć "na zdrowie" I zdrowie dostać, Tańczyć do muzyki, Kiedy ta przestaje grać. Chciałbym zrozumieć tą dziwność Bycia kimkolwiek na świecie, Bez potrzeby zmartwienia O to, co powiecie. Nim skończy się ten świat, Chciałbym żyć.
    • @Nefretete Dzięki za wyjaśnienia, a jednak o ile znaczenie tych słów wydaje się przekonujące, dalej nie mam zdania co do przedstawionego przykładu. Bo jeśli: z gór ład — sok jej ojcom tka - jest w miarę logiczne, to: akt mocjo jej kos — dał róg z - kompletnie tej logice zaprzecza :)   Przypomniała mi się historia pewnego konkursu, gdzie wyznaczono bardzo wysoką nagrodę za stworzenie dzieła (obrazu) o powalającym temacie. Dodatkowo nikomu nie ograniczono udziału. Mógł w nim uczestniczyć każdy, od amatora do najbardziej uznanych mistrzów. Oczywiście konkurs wygrał jeden z najsłynniejszych artystów tamtych czasów, a podczas wręczania nagrody pięknie podziękował i powiedział: Nigdy nie musiałem, dlatego nie uczestniczyłem w żadnych konkursach. Postanowiłem jednak tym razem spróbować, powodowany głównie ciekawością, jak będą się między sobą ścierać, skakać do oczu i czego też mądrego, w rezultacie tych sporów, dowiodą specjaliści krytycy i jurorzy. O wygraniu nagrody nawet nie pomyślałem. Dowiedli mianowicie tego, że pierwszą nagrodę otrzymała moja 20letnia deska, na której jak dotąd mieszałem i rozrabiałem farby.   Konkluzja zatem jest jedna - wygrało nazwisko, a nie dzieło, a mistrz po mistrzowsku postanowił sobie zakpić z krytyków i jurorów :) Dlatego zastanawiam się, czy z 'mordnilapem' nie jest przypadkiem podobnie i czy ktoś się teraz z satysfakcją nie turla skręcony ze śmiechu po podłodze. ;D

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
    • @MIROSŁAW C. to kwestia boskiej fizyki, nie kości
    • Przysługi oddane Długi spłacone Sprawy uporządkowane   Testament spisany Majątek rozdany Grób naszykowany   Kapłan wezwany Smutek wylany Żal niewypowiedziany   Msza odprawiana Rodzina zebrana Czarno ubrana   I tylko jedno pytanie   Czy kochającego Lecz nie kochanego Wpuszczą do królestwa niebieskiego?
    • @raf I dziś cuda się zdarzają     dumał se cieśla Józef z Powsina on z Marią niczym Święta Rodzina dotknąć mu się nie dawała będzie to już rok bez mała a jakimś cudem powiła syna  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...