satyra na nieobecną

W zaułkach ciszy
schowałam siebie
to przeciez taki nikt
co nie wie
dokad zmierza
czego chce
też pewno nie
Nie musi się tlumaczyć
co zrobiła
jak o siebie dba
czy ułożyło się życie
i ze to znakomicie
tłumaczyć się nie
musi
bo niekoniecznie żle
Aż przyjdzie taka
pora że wyjdzie z
rąk potwora i stawić czoła
przyjdzie tak czy siak
I rzeknie wtedy
szkoda
ze juz nie jestem
młoda i ze tak
zlecial mi ten czas.

Tak czasami bywa ze odnajdujemy coś z siebie w obcych wierszach ....Pozdrawiam

@ewa_kuznia
Nie TYjedna ,,,pozdrawiam

@wanesa_ciska
Nie lubię satyr, wypaczają prawdę a mimo to uderzają tak że boli. Jak odbicie w krzywym zwierciadle.

jeden .... co najsampierw chodził po wodzie ,a późni to utonął ( na któreś tam mniał Osho ;))) ) , napisał, że można siedzieć i gadać do ściany , aże usłyszymy siebie cy coś tam , miast walić w niom głowom ( o ile pomnę ) heheh

@Zdzisław_Chciwiec
Chyba tak zrobie ,,,to znakomity pomysł.

@marianna_ja
no niech i tak brzmi to uwiezniecie,,,dzięki