Kozak z Zakopanego

Kozak, miasto Zakopane
od sprzedaży ma przegrane
całe dalsze życie
bo jawnie i skrycie
przez nabywcę jest deptane.

Rybak z Łeby
ćwiczył mewy
a na Ukrainie
tresowali świnie.
Jak słaby nabywca
wyobraźnia tryska.

Ja zaś nam rybaka z Ustki,
co wysupłał z brudnej z chustki
zaraz przepił w barze
albowiem, bo w nadmiarze
wódy topił życia pustki.

Zaś mieszkańców Józefowa
od jaboli boli głowa.
Trafia ich cholera-
nałóg nie wybiera,
lecz pić każe im od nowa.

Zaś mieszkańców Józefowa
od jaboli boli głowa.
Trafia ich cholera-
nałóg nie wybiera,
lecz pić każe im od nowa.


Od górali z Gubałówki
wiem, że mają tęgie główki
i mieszać potrafią
koniaczek z ratafią
gdy zabraknie im żubrówki.

Zaś mieszkańców Józefowa
od jaboli boli głowa.
Trafia ich cholera-
nałóg nie wybiera,
lecz pić każe im od nowa.


Od górali z Gubałówki
wiem, że mają tęgie główki
i mieszać potrafią
koniaczek z ratafią
gdy zabraknie im żubrówki.


Zaś Ślązacy (Katowice)
lubią łącką śliwowicę.
Często ją pijają,
gdy gości witają
na lotnisku Pyrzowice.

Zaś mieszkańców Józefowa
od jaboli boli głowa.
Trafia ich cholera-
nałóg nie wybiera,
lecz pić każe im od nowa.


Od górali z Gubałówki
wiem, że mają tęgie główki
i mieszać potrafią
koniaczek z ratafią
gdy zabraknie im żubrówki.


Zaś Ślązacy (Katowice)
lubią łącką śliwowicę.
Często ją pijają,
gdy gości witają
na lotnisku Pyrzowice.

A przyjezdni, Ci z Warszawy
wokół siebie dużo wrzawy
choć nie piją robią
albowiem się dziobią
walcząc o poselskie ławy.

Pewien Tunio ze Szczecina,
że na twarzach głupia mina
gapiów się pojawia,
jednym gestem sprawia:
haustem pije flaszkę wina!